Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przekazują zwierzęta Fundacyjne pod opiekę domów stałych lub tymczasowych zawsze dla nas wolontariuszy, wiąże się to z ogromnym wewnętrznym niepokojem. Czujemy się za nie odpowiedzialni, jesteśmy świadkami ich pięknych przemian i chcemy uchronić je przed całym złem tego świata.
Czasem jednak nie jesteśmy w stanie przewidywać przyszłości, czasem chwila nieuwagi może zakończyć się dramatem. Wiemy, że zwierzęta często czują się w nowym miejscu zestresowane, nie zdając sobie sprawy, że otwierają się właśnie przed nimi drzwi do lepszego życia. Oczywiste jest to, iż potrzeba dużo czasu by narodziło się więź, która zbuduje zaufanie i przywiązanie do człowieka i nowego domu.
Lotka - bo tak ją nazwaliśmy, niestety jest jednym z tych piesków, który o włos nie straciła życia szukając czegoś, co miała pod noskiem. Być może wcześniej mieszkała w domu w którym jej nosek nie czuł nic... W poszukiwaniu ciepłych rąk uciekła w nieznane... Pędziła co tchu, a serce podpowiadało że to właśnie dobry kierunek. To wtedy po raz pierwszy stanęła na naszej drodze, w ciemności i samotności na ruchliwej ulicy- przybiegła zaraz, gdy tylko zatrzymał się nasz samochód. Być może czuła że czas odpocząć podczas wędrówki w poszukiwaniu miłości.
Mimo że jej małe ciałko było zapchlone, znalazła ciepły i bezpieczny kąt u naszej wolo, która rozpoczęła poszukiwanie właściciela lub osoby która mogłaby choć tymczasowo zająć się malizną. Lotka jest jak chmurka miłości utkana z psich łapek i pralinkowego noska, szybko trafiła do czyjegoś serca z chęcią niesienia jej pomocy. Niestety... kilka dni później wydarzyło się coś, przed czym chcieliśmy uchronić ją wcześniej.
Jej drobne ciało zostało znalezione na pasie zieleni na drodze szybkiego ruchu... ŻYJE! Żyje -ale nie dzięki kierowcy, który zamiast serca miał lód i zostawił bezbronne zwierzę na pewną śmierć na ruchliwej ulicy, lecz żyje dzięki cudownej Ewie która zauważyła bezwładne ciało i natychmiast udzieliła pomocy.
Lotka już po kilkunastu minutach trafiła do lecznicy, z pyszczka ciągle leciała krew w wyniku przegryzionego języczka. Prześwietlenie wykazało wieloodłamowe złamanie kości tylnej łapki, aby mogła normalnie chodzić konieczna była natychmiastowa operacja stabilizacji łapki.
Dziś jest już po wszystkim, malutka wróciła do naszej wolo gdzie powoli dochodzi do siebie rozglądając się za nowym domem. Domem który nie będzie spuszczał jej z oczu i zawsze będzie o krok przed nią, by zapobiegać takiej tragedii.
Lotka jeszcze przez kilka tygodni będzie musiała chodzić w gipsie i być pod stałą kontrolą weterynaryjną w Żywcu.
Kochani, a my znowu prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za operacje Lotki, przed nią jeszcze długa rekonwalescencja a nam niestety jest coraz trudniej ratować zwierzęta i bez waszej pomocy po prostu nie dajemy rady.
Lotka przebywa w okolicy Bielska Białej, osoby zainteresowane adopcją mogą więcej informacji uzyskać pod numerem tel.881 655 905
Laden...