Walduś zgarnięty z ulicy

Tak to jest, że kiedy przejmujemy opiekę nad jakimś stadem kotów i intensywnie działamy, zawsze znajdziemy jakieś nieszczęście po drodze. Kiedy jechaliśmy na działki łapać kolejne białaski, ten mały latał w centrum miasta po ulicy, od tragedii dzieliły go sekundy. Na szczęście udało nam się go od razu złapać.

Kot jest w fatalnym stanie, ciężko oddycha z oczu i noska lała się ropa, brzuch wzdęty, cały ogon i odbyt kotek miał brudny od kału. Walduś jest już w trakcie leczenia, zrobiliśmy również testy fiv/ felv i są ujemne. Usg brzucha wskazuje na stan zapalny jelit. Kotek dostał antybiotyk, interferon i leki rozkurczowe. 

Bardzo prosimy o pomoc dla Waldusia, kotek to mały brzdąc, nie ma 8 tygodni. Jak tylko poczuje się lepiej, pojedzie do naszego domu tymczasowego, gdzie w towarzystwie kotów będzie czekał na cudowny dom. Zbieramy na pokrycie kosztów leczenia i dobrej jakości mokrą karmę. Waldek jest tak chudy, że czuć na nim każdą kosteczkę. Kochani, prosimy o wsparcie dla tej małej sierotki. Każda złotówka przybliża nas do celu i pozwala uratować kolejne istnienie. Dla Waldusia, na życie, na miłość, na dom!