Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ile może znieść jeden kot? Ile może znieść jedna Smółka?
Dziś prosimy Was o wsparcie naszej kociej opiekunki, Marty, i jej kotki Smółki… oraz ich wspólnej walki. Smółka kilka lat temu wpadła do smoły, ledwo przeżyła. Jako EKOSTRAŻ uratowaliśmy jej wtedy życie. Potem Marta wzięła wystraszoną kotkę pod swoją opiekę, oswoiła, pokochała... Stworzyły przepiękny duet! Dziś jest im bardzo ciężko…
“Smołke adoptowałam około 5 lat temu z Ekostraży. Z dzikiego, bojącego się swojego cienia kota zmieniła się w kochającego członka rodziny - moją kocią córkę. Każdej nocy zasypiała z nami, mrucząc mi melodie do ucha.
W marcu tego roku zaczęły się problemy z brzuszkiem. Padła okropna diagnoza: chłoniak jelit. Już wtedy przestawałam dawać radę finansowo, jeśli chodziło o koszty leczenia i diagnostykę. Musiałam założyć zbiórkę, żeby doszło do zabiegu wycięcia tego świństwa i wysłaniu próbki na histopatologię. Potem poszło z górki, zakwalifikowaliśmy się na chemioterapię. Chemię Smołka zniosła dobrze, ale początki były ciężkie - wymioty, biegunki, stan zapalny. Do tego los nam rzucał jeszcze kłody pod nogi w postaci innych chorób. Ciągle weterynarze, kontrole, kroplówki, leki… to była nasza rzeczywistość.
Ostatnio koteczka odzyskała apetyt i przybrała na wadze. Wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. I wtedy Smołka dostała dziwnego wstrząsu, a po nim wystąpiły objawy neurologiczne: oczopląs, chodzenie w kółko i drgawki. Trafiłyśmy do kliniki, w której mimo podanych leków stan Smołki się pogorszył. Znów ataki padaczki, których nie udało się ustabilizować… Jedynym wyjściem była śpiączka farmakologiczna i dalsze badania. Dalsza walka o moje kochane szkitki…
Byłam zdruzgotana. Nie dość, że moje kocie dziecko walczy o życie, to nie stać mnie było na jej ratowanie! Poprosiłam EKOSTRAŻ o pomoc i oczywiście nie odmówili mi, kazali walczyć... Mimo tego, że ostatnio ciężko u nich z pieniędzmi i zbiórkami. Od tego czasu większe faktury wystawiane są na EKOSTRAŻ, a od ostatniej sytuacji jest ich coraz więcej.
Smołka się co prawda wybudziła, ale pierwsze dwie doby niemal nie spałyśmy. Kotka była pobudzona i ciągle biegała w kółko. Wyglądało to strasznie. Musiałam znaleźć w sobie dużo siły, aby poczekać, aż leki zaczną działać.
Na ten moment Smółka ma 2-3 ataki dziennie - mijają, jak jestem obok i ją uspokajam. Dziś miała się odbyć tomografia komputerowa głowy, ale niestety Smołcia znowu dostała wstrząsu, a jej serduszko się poddawało. Po podaniu znieczulenia dostała duszności i musiała zostać zaintubowana. Pojawił się też płyn w płucach. Szybka reakcja lekarza i kotka ponownie oszukała śmierć!
Niestety dalej nie znamy przyczyny jej "ataków". Teraz, trzymając ją przy sobie w domu myślę, że to cud. Smółka tuli się, mrucząc, jakby wcale nie była chora. Jest taka kochana i waleczna, że to jest coś niemożliwego. Wszyscy lekarze są w szoku, że 15-letnia niewidoma kotka z chłoniakiem jest taka silna! Niestety czekają nas kolejne badania, kolejne leki i jak się jej stan ustabilizuje, znów próba tomografii…
A przecież EKOSTRAŻ to nie jest studnia bez dna Muszą jakoś opłacić faktury. Jak mam się poddać, skoro sama Smółka tak dzielnie walczy? Pomożecie walczyć nam razem?”.
Laden...