Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękujemy za wsparcie dla naszych zwierząt. Tylko dzięki Wam możemy dalej pomagać!
Brakuje nam środków na dosłownie WSZYSTKO!
Brakuje nam na: karmy, pasze, siano, leki, weterynarzy, kowala, rachunki, naprawy płotów i ogrodzeń, wiadra, gwoździe, siatki, środki czystości, pieluchy, podkłady, suplementy i witaminy, na księgową, tusz i papier do drukarki. Długo można wymieniać ile rzeczy potrzeba, żeby utrzymać w godnych warunkach ponad 70 uratowanych zwierzęcych istnień.
Obecnie pod opieką naszej fundacji są: konie, kuce, osły, krowa, kozy, owce, psy, koty, ptaki. Wszystkie znalazły u nas dom i wszystkie mają burzliwe, smutne historie. Naszym zadaniem jest zapewnienie im godnych warunków życia, do czasu adopcji lub w przypadku zwierząt chorych i starych do samego końca.
Aktualnie znowu toniemy w długach. Liczba stałych darczyńców przez ostatnie miesiące drastycznie spadła. Część kosztów utrzymania i prowadzenia Zwierzątkowa opłacana jest ze skromnych dochodów z dogoterapii lub grafiki. Większość faktur ostatnio niestety jednak nie została jeszcze opłacona.
Największy dług jak zwykle stanowią opłaty weterynaryjne. Obecnie zadłużenie w stosunku do weterynarzy, którzy nas obsługują wynosi około 8000 zł. Dopóki nie spłacimy długu nie możemy liczyć na dalszą opiekę medyczną dla naszych zwierząt. Mamy 8 psów, 6 kotów i jednego kuca oczekujących od kilku miesięcy na zabiegi kastracji. W kolejce do zamieszkania w Zwierzątkowie czeka już kolejna trójka psów, które mają przyjechać i dołączą do grupy oczekującej na zabieg.
Bardzo chcemy dalej pomagać, ale do czasu uregulowania długów weterynaryjnych nie możemy przyjmować żadnych zwierząt. Niestety w pobliskim schronisku mają przynajmniej pewny dostęp do opieki medycznej i zapewnioną sterylizację. Będziemy zmuszeni odsyłać je właśnie tam.
Wszystkie konie już za długo czekają na wizytę kowala.
Siano u zaprzyjaźnionego dostawcy właśnie się skończyło. Do tej pory godził się dawać nam to siano w dobrej cenie i na krechę. Nasz dług u niego to prawie 3000 zł. Nie tylko musimy ten dług szybko spłacić, ale musimy jak najszybciej zamówić nowy transport siana. Nie mamy innej możliwości niż zamówienie całej ciężarówki, czyli 24 balotów u innego rolnika. Razem z transportem musimy liczyć na wydatek w kwocie około 3500 zł. Taki transport jednak wystarczy nam na wykarmienie koni, kuców, osłów, krowy, kóz i owiec przez niecały miesiąc.
Padok koni wymaga nawiezienia kilkunastu wywrotek żwiru. Konie w tak ciepłą zimę toną w błocie! Nie wiemy nawet ile to może dokładnie kosztować, ale remont padoku kosztować nas będzie w okolicy kilku tysięcy złotych!
Mamy tak dużo płotów i ogrodzeń do naprawy, niedokończoną stajnię, dziury w dachu… Wszystko to czeka, bo zawsze są ważniejsze wydatki. Tak naprawdę nasz azyl powoli się rozpada i popada w ruinę a my popadamy w coraz głębsze długi.
Ostatnie dwa lata dały nam w kość. Wciąż nie możemy się pozbierać i wyjść na prostą. Każdy miesiąc to walka o przetrwanie, o łatanie dziur, przywożenie naszą mała przyczepką po jednym balocie siana, żeby starczyło chociaż do jutra…
Bez waszych dobrych serc jesteśmy bezradni. Tylko dzięki waszej pomocy możemy sami dalej pomagać. Bardzo proszę o wsparcie dla naszych zwierzaków. Jesteśmy małą fundacją i mamy małe zasięgi. Ciężko nam przeżyć zbiórkami, bo mało nas widać. Będziemy wdzięczni za każde udostępnienie.
Dziękujemy serdecznie za każde okazane wsparcie.
Laden...