Niestety, wciąż borykamy się z poważnymi wyzwaniami. Pomóż nam!

Niestety dopada nas splot niefortunnych zdarzeń – musimy podjąć się walki o Dobrusię. Po 4 latach nastąpił nawrót rzekomego raka kopyta. Ta diagnoza nas przeraziła, bo dla Dobrusi oznacza to ból, który wciąż pamięta i niechętnie podaje nogi drżąc czasem ze strachu. 

Dobrusia musiała w trybie pilnym trafić do kliniki. Zabieg odbył się w narkozie, ponieważ jest bolesny dla konia. Polega na wycięciu białych narośli wewnątrz kopyta. U Dobrusi zmiany obejmują strzałki w kopycie. 

Dobrusia to stara klacz, po której już widać wiek. Kiedyś pracowała jako koń w zaprzęgu, później w szkółce jeździeckiej, jest po poważnych kontuzjach, które zaburzają jej układ ruchu. Jej odpoczynek po ciężkiej służbie dla człowieka zaczął się dopiero w naszym azylu.

Dobrusiu my Tobie obiecujemy, że zrobimy wszystko, aby uzbierać dla Ciebie środki na zabieg i dalsze leczenie. A Was bardzo prosimy o pomoc dla starej Dobrusi. 

Prosimy Was o wpłaty i udostępnienia. To już drugi koń w klinice i ogromne koszty związane z leczeniem szpitalnym. Czy my podołamy temu? Bardzo się boimy tego zobowiązania, wciąż nie mamy stałych wpłat, aby opłacać podstawowe potrzeby zwierząt a co dopiero tak kosztowne leczenie, które może nam wręcz zagrażać. 

Kwota zbiórki to szacowane koszty na podstawie leczenia szpitalnego innego konia. Na bieżąco będziemy wstawiać do zbiórki faktury związane z leczeniem. 

W razie pytań zapraszam do kontaktu

Renata Wójcik Tel. 501000774