Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie wiem, od czego zacząć. Próbuję złapać oddech, otrzeć łzy, które na widok Pati leją się strumieniem. Tak trudno jest toczyć kolejną walkę, tak trudno jest wyobrazić sobie, że może jej za chwilę nie być.
Nie wiem od, czego zacząć. Chyba od tego, że potrzebuję na już 6000 zł na operację dającą szansę na to, by Pati żyła, bez niej musimy podjąć decyzję, której nie chcemy, na którą Pani nie zasługuje. Zacznę może od początku. Pati trafiła do nas na początku października zeszłego roku w stanie skrajnego wychudzenia, wycieńczenia organizmu z tragicznym stanem zębów - film.
Pomimo trudnej walki, udało nam się wyprowadzić Pati prawie na prostą. Przeszła walkę z pasożytami płucnymi, z ostrą niewydolnością nerek, zabieg stomatologiczny usuwający zgniłe zęby oraz narośla na dziąsłach znacznie utrudniające oddychanie i jedzenie.
Nasza kochana Pati czuła się coraz lepiej: film.
Kiedy myśleliśmy, że już będzie dobrze, że czeka nas już tylko znalezienie kochającego domu dla niej stała się tragedia. Kotka była kotką nerkową, ale dzięki opiece naszej nefrolog udało się kotkę wyprowadzić na prostą, tak myśleliśmy do czasu ostatniej konsultacji. To miała być tylko kontrola, niestety zakończona kolejnym dramatem niewinnego kota. Wodonercze, niedrożność przewodu moczowego. Próby leczenia farmakologicznego pod okiem nefrolog niestety nie powiodły się. Jeśli chcemy walczyć, mamy tylko jedno wyjście. Próba wszczepienia by-passu, czyli sztucznego moczowodu, który jeśli się przyjmie ocali nerkę. Innej opcji nie mamy, z jedną nerką Pati nie przeżyje, jest kotem nerkowym, u którego jedna nerka nie da pracować za dwie.
Wiemy, że operacja jest kosztowna, wiemy, że nie da nam gwarancji, ale wiemy też, że Pati zasługuje, by żyć i jeśli jest szansa, to chcemy jej ją dać. Błagamy, naprawdę błagamy z całych sił, pozwólcie nam o nią zawalczyć.
Laden...