Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cichy to bardzo doświadczony przez człowieka kot... Został zabrany w listopadzie 2020 r. z ogródków działkowych kulejący, na standardową kastrację... Kiedy jednak wszedł do klatki dobrowolnie, przeczuwaliśmy, że będzie coś na rzeczy.
Cichy, jak wskazuje jego imię to kot, który z początku chciał się wtopić w tło... Chciał nie istnieć. Tak zrezygnowanego zwierzęcia dawno nie widzieliśmy. Badania wykazały wówczas u niego świeże złamanie kości udowej, śrut otorbiony pod skórą, świerzbowca, pchły, zapalenie spojówek, infekcje górnych dróg oddechowych... Strasznie dużo jak na jednego zwierzaka.
Łapkę doprowadziliśmy do ładu, tak samo zniknął świerzb, zapalenie oczu, Cichy został wykastrowany. Niestety, to nie był koniec problemów... W grudniu podczas badania USG okazało się, ze kocur miał bardzo powiększony płat wątrobowy, który sięgał do pępka. Choć inne parametry nie wyglądały źle, trzeba było wdrożyć karmę wątrobową oraz zastosować obroże feromonowe, gdyż Cichy dosłownie wyrywał sobie sierść... Od początku sporo pil i siusiał, ale wówczas wyniki krwi nie wskazywały na kłopoty z nerkami.
Teraz, po kilku miesiącach, dzięki anielskiej cierpliwości Cichy otworzył się na człowieka. W końcu zechciał wyjść ze swojej oazy spokoju - klatki kennelowej. Tak... On nie chciał z niej wychodzić, tak bardzo bał się przestrzeni... Tak bał się ponownego porzucenia.
Problem z nadmiernym oddawaniem moczu i piciem pozostawał, co nie dawało spokoju... Nie chcieliśmy czekać jeszcze miesiąca na kolejne wyniki krwi. Trzeba było działać... I wyszło szydło z worka.
Cichy ma cukrzycę. Cukier, który na początku grudnia był "w sumie dobry" - teraz osiągnął poziom 29,60 mmol/l przy normie 6. A frukozamina, która powinna wynosić max. 365 umol/L teraz sięgnęła 591!... To cukrzyca podstępnie skierowała początkowo diagnozę na wątrobę, a tu okazało się, że to stan wątroby był wynikiem postępującej cukrzycy. No więc walczymy o zdrowie Cichego. Chcemy, aby w końcu wydobrzał. Chcemy okiełznać paskudztwo, które go dręczyło...
Paski do pomiarów glukozy znikają w szybkim tempie (50 szt. starcza na 14 dni) a musimy kontrolować jej poziom, aby kot nie wpadł w śpiączkę cukrzycową!
Ponieważ dieta nie odnosi skutku, trzeba tez było wdrożyć terapię insulinową, która przy odpowiednim doborze dawki mamy nadzieję okiełznać fruktizamine a tym samym ustabilizować glukozę w organizmie kota.
Musieliśmy zakupić pena i komplet wkładów insulinowych. O ile dzięki Waszemu wsparciu mamy pena to na wkłady potrzebujemy pomocy... Powinny starczyć nawet na 250 dni. Zobaczymy, jak wstrzelimy się z dawkami. I ilością ich podawania. Ale 1 wkład to koszt 40 zł x 5 wkładów to już spora kwota... Ale zdrowie Cichego jest najważniejsze.
Tyle już przeszedł. To naprawdę cudny kot mimo tych wszystkich zawirowań. Strzela baranki, mruczy, pozwala się kłuć. Pomóżcie, będziemy Wam za to bardzo wdzięczny. Z góry dziękujemy!
Laden...