Pomożesz nam uzbierać na opiekę weterynaryjną naszych podopiecznych?

W dobrych miesiącach faktura od naszej wspaniałej Pani Weterynarz to koszt około 500 zł, ale w tych bardziej „chorowitych”, których ostatnio jest całkiem sporo, kwoty dochodzą nawet do 2 tysięcy przy dziewięciu koniach. Taka ilość schorzeń wynika z tego, że zwierzaki, które do nas trafiają, nie mają wystarczającej odporności i siły do radzenia sobie z normalnym życiem. Bardzo często zdarzają się ropy w kopycie i kulawizny, kilka z naszych koni jest chora na RAO, mamy podejrzenia wrzodów (koszt badania około 600 zł). Chcielibyśmy wszystkim zwierzakom zrobić dokładne badania krwi, aby stwierdzić, czego potrzebują (około 200 zł/koń).

Mamy zaawansowaną grudę, z którą walczymy od marca ubiegłego roku i próbujemy leczenia coraz to nowymi środkami. Gdy tylko wydaje się, że wszystko się zagoiło, to paskudztwo na nowo wraca. Dzidzia w tym miesiącu będzie musiała być ponownie ostrzygana ze względu na Kissing Spine Syndrome (zbliżone wyrostki kolczyste w odcinku lędźwiowym) – koszt około 600 zł. Za chwilę czas szczepień i odrobaczeń (około 1000 zł). Ta lista nie ma końca, bo każdego dnia coś się dzieje. W sumie w tej chwili potrzebujemy około 4000 zł na standardowe zabiegi, a kilka razy w miesiącu wydarzy się coś spoza powyższej listy. Na szczęście jeśli chodzi o kopytka, to żadne nie muszą być kute. Kilka dni temu nasz Podkuwacz powiedział, że możemy spokojnie werkować co 10 tygodni zamiast siedmiu ze względu na to, że koniki mieszkają na dworze i dużo drepczą. Także to koszt „tylko” 540 zł co dwa i pół miesiąca!

Nie przechodź obojętnie, każde 10 zł się dla nas liczy. Jak mamy odmawiać kolejnym koniom poszukującym schronienia w naszej Fundacji z powodu braku funduszy? Co chwilę otrzymujemy telefony lub wiadomości z zapytaniem, czy wykupujemy lub przygarniamy chore, lub po przejściach konie. Dziękujemy, że jesteś z nami!

Więcej o naszej organizacji www.heartland.com.pl