Uratowany w ostatniej chwili!

Jak zwykle obiecywałyśmy sobie żadnych psów... Jest nas tylko trójka, a psów zrobiło się w ostatnim czasie naprawdę sporo. Wtedy na naszej drodze stanął on.

Nie umiałyśmy odmówić, nie umiałyśmy wysłać go do schroniska. Znaleziony na budowie obwodnicy Mińska Mazowieckiego, musiał tam trochę koczować. Jest wychudzony, z milionami kleszczy. Był tak wygłodniały, że w niecałe pół godziny złapał się do klatki łapki! 

Zabrałyśmy go do lecznicy, dostał nowe imię Whippet. Wyjęłyśmy milion kleszczy. Wszystko wskazuje na to, że ma babeszjozę, ale więcej dowiemy się po diagnostyce. 

Whippet jeszcze nie wie, że robimy wszystko, aby mu pomóc. Na razie na naszą pomoc reaguję kłapaniem, ale nie z agresji, a z lęku. Nikt nie wie, ile czasu żył na ulicy. Wiemy na pewno, że jest młodym psiakiem. 

Bardzo prosimy Was o wsparcie, bez Was nie jesteśmy w stanie zrobić nic!