Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W dzień, w którym mieliśmy pić szampana... okazało się, że leczenie przedłużamy o kolejne 28 dni 😭 I TO NA DAWCE NEUROLOGICZNEJ- większej, w związku z tym dużo droższej.
Mimo, że wyniki krwi są bardzo dobre, w porównaniu z poprzednimi, nadal jest stan zapalny organizmu.. dodatkowo zmiana w oku nie nastraja nas optymizmem- sugeruje neurofip.
W związku z tym musimy prosić Was o dalszą pomoc w walce o nią i jej życie. Sami tego nie dźwigniemy, nie stać nas. Mając jeszcze pod opieką wiele kotów schorowanych, nie mamy możliwości odłożyć nawet złotówki.
Chcemy skonsultować jeszcze stan jej zębów z kocim stomatologiem.
Whisky miała zębowe problemy, wydawało się, że problem został zażegnany, ale.. chwytamy się wszystkiego.
Jeszcze chwila i może będziemy mogli wziąć głębszy oddech chociaż przy niej..
Dziękujemy Wam za dotychczasową pomoc ❤ jesteśmy już tak blisko..
Mamy nadzieję, że te 28 dni to już ostatnia prosta a Fip odejdzie od niej na zawsze. Nie może być inaczej!
Ostatnie wyniki kontrolne i faktura zbiorcza za wszystkie badania:
Whisky ma FIP - zakaźne zapalenie otrzewnej - do nie tak dawna była to choroba śmiertelna w 100 %! Dziś istnieje na to lek - w fazie testowej, nie do zdobycia na polskim rynku. Większość kotów po tym leku wygrywa walkę z FIPem! My też wygramy! Jednak potrzebujemy na to pieniędzy.
Wstępnie potrzebujemy niecałych 7 tysięcy. Dawka jednak wzrasta wraz z wagą kota. Jeśli trzeba będzie - zwiększymy wartość zbiórki. Mamy wstępne wyniki. Czas działa na naszą niekorzyść. Każdy dzień, każda godzina zbliża nas do czasu, by się żegnać. Nie możemy na to pozwolić.
Co można kupić za 7 tysięcy? Włożyć w remont azylu, kupić dużo karmy i mnóstwo innych rzeczy a kota poddać eutanazji. To się nie godzi! Póki jest szansa i to duża, walczymy. Zawsze walczymy dla nich, a teraz dla niej. Dość jej cierpienia. Miała zapalenie płuc, świerzbowca, zapalenie dziąseł. Wyglądała jak kot wyciągnięty z pralki. Długo walczyliśmy o jej powrót do zdrowia.
Kiedy już czarne chmury przegoniliśmy, stała się cudownym, zdrowym i zarazem śmiesznym kotem. Burczała sobie pod nosem, wyjadała wszystkim karmę z misek, starała się nikomu nie zawadzać. Szanowała granice każdego kota.
Ostatnio zrobiła się markotna, mniej jadła, mniej burczała, nie ta Whisky. Pojechaliśmy do weterynarza. Tak jak myśleliśmy, powodem był nawrót zapalenia dziąseł. Coś jednak dalej nam nie pasowało. Poprosiliśmy o wszystkie możliwe badania. Diagnoza ścięła nas z nóg.
Jedzie do nas lek z Trójmiasta! Od jutra zaczynamy walkę z tym cholerstwem. Dziś na dyżurze nie mogłam na nią patrzeć. Ona wygląda jakby już umarła. Gdyby nie ruchy klatki piersiowej i brzuszka, miałabym wątpliwości.
Ostatnie wyniki badań pokazują, że Whisky dobrze reaguje na lek. Pierwsze badania robiliśmy NA CITO w lecznicy. Przecież jak się rozchorować, to na weekend 😔 Nawet te wstępne wyniki nie pozostawiały złudzeń. Dla nas priorytetem było jak najszybsze rozpoczęcie terapii GS.
Przy wynikach kontrolnych wyniki zostały wysłane do laboratorium.
Schudła, nie ma chęci do życia. Za to my mamy ogromną wolę, by pokazać jej, że świat jeszcze będzie piękny! Ona się poddała, ale ma nas! My odpowiadamy za to drobne ciałko, a wy możecie nam w tym pomóc. Ja błagam o tę pomoc!
Laden...