Bo życie na wsi nie jest łatwe...

Wieś - wydawałoby się - najlepsze miejsce dla kotów. Są bezpieczne, mają wolność i jedzenia pod dostatkiem. Niestety, przypadek Wiesi po raz kolejny pokazuje, jak bardzo się mylimy, myśląc, że koty na wsi mają luksus.

Wiesia pod opiekę Fundacji Felineus trafiła już jakiś czas temu. Wyciagnięta wraz z dziećmi z zapyziałej, śmierdzącej piwnicy wyglądała, jak obraz nędzy i rozpaczy. Ale udało jej się odchować maluchy, a po pewnym czasie pobytu w domu tymczasowym fundacji, również jej stan zdrowia się poprawił i unormował.

Jednak te kilka lat, spędzonych na wsi, w biedzie i brudzie, wycisnęły na jej organiźmie ogromne piętno.

Wiesia, odkąd jest podopieczną fundacji, jest pod stałą kontrolą lekarzy. Mimo szczepień i uodparniania, jej oczka ciągle ropieją i ciągle sączy się z nich brzydka wydzielina. To oczywiście spowodowało, że Wiesia nigdy nie znalazła nowego domu.

Ostatnio kotka zaczęła mieć jeszcze problemy z gryzieniem. Okazało się, że jej uzębienie jest w tragicznym stanie. Jedynym wyjściem było usunięcie wszystkich zębów. Wiesia jest już po zabiegu. Zęby usunięte, a my zaczynamy podawanie jej środków odpornościowych, żeby wzmocnić osłabiony zabiegiem organizm.

Bardzo prosimy o pomoc i Was. Odpornościówki są bardzo drogie, a kotka będzie jeszcze wymagała wykonania kolejnych kontrolnych badań jakiś czas po zabiegu.