Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
To miał być dzień jak każdy inny. Jednak jego rutynę przełamuje telefon o treści która nawet dla nas jest czymś niewyobrażalnym...
Otrzymujemy zgłoszenie że psy osoby zgłaszającej wyczuły coś w małym zagajniku na ogromnej powierzchni rozciągających się pół... Jedziemy na miejsce. Przebijamy się przez pola, krzewy, by docelowo dotrzeć we wskazane miejsce. To, co zastajemy na miejscu, rozdziera serce...
Studnia... Głęboka studnia wyłożona kamieniami a w niej one.
Pierwsza myśl...za późno 😭Dotarliśmy zbyt późno. Jedna sunia leżąca w nienaturalnej pozycji... druga zwinięta w kłębek również nie daje oznak życia. Wskakujemy do środka. Wiecie jak to jest. Zawsze masz nadzieję. Nabieramy pewności że jedna z dziewczyn nie żyje. Sprawdzamy drugie ciałko...
JEEESSTTTT ODDYCHA! Natychmiastowo zaczynamy akcje wydobycia. Sunia nie walczy. Nie ma na to siły. Ledwo żywa patrzy przerażonym, zrezygnowanym, błagalnym wzrokiem. Adrenalina i emocje jakie temu towarzyszą są nie do opisania.
Ogrzewamy sunieczkę i zabezpieczamy ciało zmarłej być może siostry... Może mamy bądź córki.
Dziewczyny są praktycznie identyczne. Na sygnale pędzimy do kliniki. Leki, kroplówki, badania. Walczymy.... A ona walczy razem z nami. Każdego dnia... Bardzo chce żyć. Mimo zła jakie zgotował jej człowiek.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ludzie, istoty myślące, czujące skazują na tak niewyobrażalne cierpienie tych którymi winni są się opiekować? Kochani, prosimy o pomoc. Musimy wygrać ta walkę....musimy dla niej! Dla Loni, która się nie poddaje!
Dla jej siostry, matki, córki - suni dla której było już za późno by jej śmierć nie poszła "na marne"...
Z góry dziękujemy...
Laden...