Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dalsze losy psiaków możecie śledzić tu:
https://www.facebook.com/funduszmigotkowy
do czego serdecznie zapraszamy i dziękujemy :)
Bądźcie z nami!
Nie trzeba by było ratować psów, gdyby na świecie nie było ludzi... Straszne, prawda? Ale to największe bestie na ziemi i przyczyna wszelkiego zła.
Nowe psy na pokładzie, a każdy pamięta zło z ręki człowieka.
Stefka pamięta nóż i ból. Pamięta dni w mokrym, zimnym kojcu. Kości rzucane na ziemię. Zapchały jej jelita tak bardzo, że nie mogła robić już kupki. To chyba wtedy przełamała strach i poprosiła o pomoc. Pamięta smród swoich odchodów, bo żyła w nich. Przyczepiły się jej do sierści, tworząc ciężkie dredy. Ale najbardziej pamięta samotność i zimno.
Krysia pamięta pusty garnek koło budy. Patyki porozrzucane wszędzie, które robiły za jej legowisko. Pamięta ból brzucha, wszak w środku miała wielkiego guza, a na wierzchu stare, niezdjęte szwy... Pamięta głód i dni gdy przychodziły wolontariuszki. Ojej, jak ona się cieszyła na te chwile. Wreszcie coś do jedzenia. Wreszcie COŚ...
Zosia pamięta, że miała kiedyś dom. Pamięta przez mgłę, bo przecież po tylu latach ciężko jest coś pamiętać. Każdy rok za kratami to była męczarnia i walka o przetrwanie. Ból tęsknoty mieszał się tam z beznadzieją losu i brakiem szans na dom. Bo kto zauważy psa pośród tysięcy innych!? Łatwo jest wszystko stracić, tak bardzo łatwo... Chwila, ułamek sekundy i jesteś stracona na zawsze.
Pestka pamięta głód, gdy wyrzucona w lesie z Duszką czekała wiele dni, aż pan po nie wróci. To musiała być jakaś pomyłka, przecież... Chodziła do drogi, tam, gdzie wyrzucił ich w starej skrzynce i ledwie uszła z życiem przed tirami. Gdy zasłabła, ktoś przyniósł ją do schroniska.
Duszka pamięta noce samotnie spędzone w lesie. 3 kg psa spały pod drzewem, na śniegu. Cudem dała się komuś zauważyć, bo i ona wracała do drogi, tam, gdzie je wyrzucił... Miała nadzieję, że po nie wróci. Przecież były grzeczne. Zwabiona jedzeniem dała się w końcu złapać, a było to w czasie wielkich mrozów. Jeszcze noc, a znaleźliby truchło...
A Ela, Ela to po prostu zwykły niewidzialny kundelek z Podkarpacia. Wiele lat czekała na dom w schronisku. Zdążyła się postarzeć i już nie chciał jej nikt. Że ładna? Że słodka? Przez te lata spędzone w schronisku ludzie kupili masę słodkich szczeniaczków, a ona - towaru drugiego sortu, odpad taki, miała się zadowolić miską dla bezdomniaka. Może gdyby była chociaż biała, albo kudłata...
Wszystkie sunie muszą musiały/muszą mieć diagnostykę i zabiegi. Musimy wspierać się suplementami na uspokojenie, feromonami i pomocą behawiorysty. Potrzebujemy Waszego wsparcia także na to, aby mogły bezpiecznie poczekać w hotelu na domy. Zadbane, z pełnymi brzuszkami i w cieple.
Czekamy jeszcze na jedną sunię, która 9 lat siedzi w schronisku i tej zimy może odmienić się jej los...
Laden...