Wyrzucona suczka bez łapki zbiera na swoje utrzymanie

Jakiś czas temu dostaliśmy wezwanie do suczki z gminy z którą nie mamy podpisanej umowy. Nikt nie chciał jej pomóc, leżała w rowie przy drodze, nie ruszała się z miejsca.

Były obawy, że została potrącona. Jak zwykle, mimo przepełnienia u nas, nie umieliśmy odmówić. Nie po tym, jak zobaczyliśmy jej zrozpaczone oczy.

Wizyta w gabinecie, pokazała, że nie ma tylnej nogi. Miała za to ogromny kołtun, który przypominał nogę. Ogolono ją. Zrobiono badania, które mimo jej wieku (ok. 12 lat) pokazały, że jest w miarę w dobrej kondycji. Poszukiwania właściciela spełzły na niczym. Sunia bardzo cierpi bez człowieka. Liczyliśmy na cud, że może znajdzie szybko dom, ale starsza, duża suczka, do tego bez nogi, jakie ma szanse? Jest nadal u nas i potrzebujemy Waszego wsparcia. Zbieramy na opłacenie za zabiegi i badania oraz na kolejne. Zbieramy przede wszystkim na karmę, której u nas brakuje. To kolejny psiak, który zgarnięty jest z ulicy, bez umowy i który nie ma nic. Takich psiaków mamy kilkadziesiąt i już nie wyrabiamy.

Prosimy, pomóżcie. Dziękujemy wszystkim, którzy nie są obojętni na los krzywdzonych zwierząt.