Wyrzucone w kartonie...

Spójrzcie - otrzymałam dziś taką wiadomość.

Błagam O POMOC dla 8 szczeniaków, które dziś zostawił ktoś w bloku w zamkniętym pudle! 4 suczki 4 psy. Jeśli do dziś nie znajdę im domu, trafią do schroniska. Ja niestety nie mam jak ich przyjąć, jak wiecie sama działam w Stowarzyszeniu. Nie jestem w stanie ogarnąć, bardzo Was proszę o pomoc!

Rabka -Zdrój, małopolska

Kochani, Kamilę ze stowarzyszenia Zwierzoświrki znamy nie od dziś, wiele razy nam pomogła. Ona i ja jesteśmy malutkimi fundacjami z bardzo małą siłą przebicia, ale nie mogłyśmy pozwolić, aby ta 8 tych szczeniaków w wieku około 3 miesięcy wylądowała w schronisku. Co z tego że dzieli nas ponad 6 godzin drogi. Jeśli chce się pomóc odległość nie ma znaczenia. Mimo jej braku miejsca mojego też, bo pod opieką mam 26 podopiecznych nie mogłam odpowiedzieć nie. Bo jak? One takie zwykłe brązowo czarne mało adopcyjne w ilości sztuk 8 czy miałyby szanse? Zostałyby pewnie rozdane gdzie popadnie, ech.

Rozum mówi - nie masz miejsca, poprzednia zbiórka stanęła. Serce mówi - przecież jakoś dasz radę, jak zawsze... Zbliżają się wakacje, adopcje znów staną, pomoc na jakiś czas się zatrzyma. Ale nie zatrzyma się dla nich, nie zatrzyma się dla nas. Nie zatrzyma się dla polskiej bezdomności.  Karma, podkłady, weterynarz, profilaktyka  zabawki to wszystko to ogromne koszta. 

Czy razem z Kamilą możemy na Was liczyć? Zabezpieczcie razem z nami te maluchy. Bądźcie razem z nami. Bez Was nie ma nas ❤️