Wiejska rzeczywistość. York na łańcuchu przy budzie...

Piesek w typie yorka na starość swoje życie spędził na łańcuchu, przypięty do budy. W końcu zareagowała straż miejska, która w największe mrozy odpięła staruszka z łańcucha i przekazała psa ludziom, którym nie jest obojętny los zwierząt.

W takim stanie piesek trafił do nas. Rodzina, która uratowała psiaka, chce o niego walczyć. Walczyć o godne życie do końca jego dni. Piesek po zbadaniu weterynarza otrzymał imię Miki. Miki to psia geriatria. Ma około 10 lat. Na skórze liczne rany od pcheł. W niektórych miejscach nie ma włosów. Prawie ślepy.

W pysku... prawdziwa broń biologiczna. Gnijące nadżerki, zęby w takim stanie, że aż dziw, że pies jeszcze normalnie je. Nie ma ogonka. 

Zaczęliśmy od badań krwi. Jutro będą wyniki, więc zobaczymy jak można Mikusiowi pomoc. Dziś dostał lek przeciwbólowy, ponieważ kuleje na łapkę. Zamówiliśmy obroże foresto, aby walczyć z tak dużą inwazją pcheł. 

Dziękujemy za uratowanie staruszka. Dziękujemy za ciepły kąt. Dla nas tak niewiele, a dla niego normalne psie życie. Życie w domu. Życie z człowiekiem. Prawdziwe i godne.