Spał pod sklepem, teraz musi mieszkać w szpitalnej klatce

Żabek trafił do nas spod sklepu. Dostaliśmy zgłoszenie, że cały dzień leży i nie za bardzo się przemieszcza. Od razu pojechaliśmy na miejsce i zabraliśmy Żabusia do kliniki. Był bardzo ospały, niewiele się ruszał, chociaż bardzo chciał się tulić do człowieka. Zaniepokoiło nas to, że młody kocurek jest taki apatyczny.

W morfologii wyszła anemia. Żabek długo musiał być pozostawiony bez opieki. Serce  nam pęka na myśl, że taki cudowny kocurek musiał spać pod sklepem w zimnie. 

Po wykonaniu rozmazu poznaliśmy rozpoznanie - mycoplasma. Żabuś już dostaje leki, ale  do momentu wyleczenia, musi pozostać w szpitalu. Potrzebne będą badania kontrolne. W naszych domach tymczasowych są inne koty i dla ich bezpieczeństwa nie może na razie z nimi zamieszkać. Pobyt w szpitalu generuje ogromne koszty, a leczenie już trwa 10 dni. 

Żabek ma dobrą opiekę. Jest mu już ciepło, ma pełną miseczkę i choć siedzi w szpitalnej klatce, dziękuje za pomoc, którą dostał. Czeka go jeszcze długa droga do zdrowia. Prosimy o pomoc dla Żabka. Jest cudownym i rozmruczanym przyjacielem człowieka, nie chcemy wiedzieć, dlaczego znalazł się pod sklepem. Czekał na pomoc tyle, że teraz nie możemy go zawieść.

Koszty są bardzo wysokie. Około 10 dni w szpitalu, testy na FiV/FeLV, morofologia i biochemia x3 (trzeba powtarzać na bieżąco i kontrolować stan Żabusia), antybiotyk i odpchlenie, odrobaczenie. Tyle kosztuje wyprowadzenie Żabka z choroby.

Dla nas to bardzo dużo, ale wierzymy w moc Zwierzolubów. Żabcio wierzy, że kiedyś będzie mógł być szczęśliwy w kochającym domu...