Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Slimmi mieszka już w stałym domku wraz z dwoma psami, którym regularnie spuszcza łomot :)
Wcześniej mieszkał w gabinecie weterynaryjnym przez 10 dni. Został wykastrowany, miał zrobione badania krwi, usg i testy. Ponieważ był bardzo zarobaczony, musiał dostawać leki przeciwpasożytnicze, antybiotyki i leki powstrzymujące biegunkę. Dzisiaj jest zdrowy, przytył i ma własny dom, a to wszystko dzięki Wam :)
Jak wygląda życie kota na wsi? Niejednokrotnie zapewne ciekawie - dużo terenu do zwiedzania, brak ruchu ulicznego, trawka, drzewka - słowem - sielanka. Nie zawsze - dla tego kota to raczej koszmar...
Głód, głód i jeszcze raz głód. Kocurek żył sobie na jednej z podpoznańskich wsi, cierpiąc na brak pożywienia. Dlaczego? Bo kot ma sam sobie upolować jedzenie? Bo jak będzie najedzony, to nie będzie łowny? Abstrahując od motywów postępowania pseudoopiekunów, ich "opieka" doprowadziła do tego, że dorosły kot waży 1,8 kg. Jest skrajnie niedożywiony i zaniedbany. Inspektorki Fundacji Głosem Zwierząt odebrały kota w trybie interwencji, bo jego zdrowie i życie były zagrożone.
Ten kot to przysłowiowa skóra i kości. Jak bardzo cierpiał, czując głód? Tego się nie dowiemy. Najważniejsze jest to, że nie dopuścimy do tego, aby kiedykolwiek był glodny. Przygarnęliśmy go pod opiekę fundacji, mając puste konto i kilka zaległych faktur do spłacenia. Samo życie. To życie jednak, życie tego kota jest ważniejsze niż długi...
Nasz niepoprawny optymizm nie bierze się znikąd - bierze się z wiary w waszą pomoc, na którą zawsze mogliśmy liczyć i liczymy teraz. Kocurek wymaga wykonania badań krwi, testów, szczepień i przede wszystkim wartościowej kalorycznej karmy, witamin, odżywek. Prosimy o pomoc dla kocurka. Nazwaliśmy go Slimmy.
Laden...