Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Rocznie samodzielnie wyłapujemy, kastrujemy i wypuszczamy (lub przeznaczamy do adopcji) ponad 100 kotów bytujących na terenie Wrocławia.
Jest to zakres naszej działaności na który mało kto wpłaca środki, aby nas wesprzeć a który realnie wpływa na zmniejszenie krzywdy bezdomnych zwierząt na terenie Wrocławia. Bezdomne/wolnobytujące koty są pomijane przez wszytskich. Niczyje, przemykające między samochodami i ogródkami działkowymi. Niechciane, przeganiane, mordowane...
Zauważyliśmy, że mało kto chce pomagać poprzez wpłaty na profilaktykę, a to właśnie ona jest najbardziej skuteczna!
Koty są potwornie płodnymi stworzeniami. Jedna młoda kotka, która okoci się na wiosnę, może "wyprodukować" między 4 -8 kociątek, które już na jesień są PŁODNE i mogą mieć własne dzieci. Większość z nich nie dożywa do dorosłego życia, ale w bardzo krótkim czasie, z kilku kotów, może nam powstać ogromne stado, którego populację trudno opanować.
Niektóre działkowe stada, które łapaliśmy, liczyły po 30 kotów! Oprócz dorosłych kotów, rokrocznie zabieramy do adopcji z działek kolejne 100 maleńkich kociąt. Dzięki naszemu działaniu udało się zapobiec narodzinom wielu kociąt, wiele wolnobytujących kotów wyleczyć - z kociego kataru, urazów, chorób zębów.
Do tej pory, duży problem stanowił dla nas brak odpowiedniego miejsca do przetrzymywania kotów po zabiegach. Wszystkie rozwiązania były tymczasowe i mało efektywne. Stwierdziliśmy, że moglibyśmy robić znacznie więcej.
Jak wiecie, albo i nie, od jakiegoś czasu szukaliśmy osobnego pomieszczenia w którym moglibyśmy przetrzymywać koty po zabiegach kastracji. Stricte do tego celu, w miejscu odosobnionym, cichym, bez innych zwierząt.
Wszystko po to, by zminimalizować stres u kotów oraz nie być uciążliwymi sąsiadami :) Udało nam się znaleźć odpowiedni lokal, który nie wymaga ogromnych nakładów finansowych. Ma dostęp do elektryki, niestety nie ma do wody.
Kupiliśmy więc do niego gumolit na podłogę, żeby móc ją łatwo dezynfekować. Kupiliśmy beczkę na wodę, żeby mieć zawsze wodę do napełniania miseczek, w celu przemycia czegoś na szybko. Kupiliśmy też okleinę, żeby nikt nie niepokoił kotów. Na to wszystko wydaliśmy około 800 zł. Dodatkowo będziemy potrzebować naprawić przeciekający w jednym miejscu dach, aby koty miały tam sucho i przyjemnie.
Jeżeli znacie kogoś, kto jest specjalistą, złotą rączką i może nam pomóc w naprawach, będziemy wdzięczni za pomoc! Prosimy odzywać się do nas mailowo na info@gruparatuj.org.pl.
Pozostała kwota zbiórki ma pokryć roczne opłaty remontu.
BARDZO PROSIMY O POMOC!
Laden...