Oto nasi nowi podopieczni. Sześcioro szczeniąt, które mieszkały w lisiej norze. Pomocy dla nich szukały osoby, borykające się z poważnymi problemami zdrowotnymi, a mimo wszystko nie zamknęły oczu na psie nieszczęście. Nie czekaliśmy. Ruszyliśmy od razu. Stan maluchów jest fatalny. Jeden był tak wycieńczony, że nie chodził. Już wieczorem dwa z psiaków zaczęły wymiotować. Testy wykazały parwowirozę. Ruszyła lawina. Jeden osesek stoi na granicy życia i śmierci. Robimy co w naszej mocy, by mu pomóc. Dwa z rodzeństwa są w stanie złym, a u pozostałych choroba dopiero zaczyna dawać objawy. Już sama parwowiroza jest potężnym obciążeniem dla organizmu, a ciałka tych maluszków są naprawdę słabe. Wyłysienia, robaczyca, jeden z dzieciaków miał na sobie całe gniazda pasożytów. Będziemy o nie walczyć. Mamy do ocalenia 6 istnień. Prosimy o pomoc.