Każdego roku tysiące psów jest porzucanych przez swoich opiekunów. Okres wakacji to apogeum porzuceń, ale i w ciągu roku też niemało biedaków można znaleźć. Niektórzy oddają swoje psy do schroniska dla zwierząt, jednak przeważająca większość pozostawiona jest na ulicy, albo w lesie. Włóczą się wtedy, próbując odnaleźć drogę do swojego domu.
Są tacy, którzy nie chcą trzymać już swojego przyjaciela i poszukują mu nowych opiekunów, a inni bez wyrzutów sumienia przywiążą do drzewa skazując na śmierć w męczarniach..
Jakie życie miała nasza Aqua tego nie wiemy, ale z całą pewnością jej opiekun był jednocześnie jej oprawcą.
Suczka biegała oszołomiona wzdłuż torów i gdyby na jej drodze nie stanęła cudowna, pełna empatii Magdalena to nie wiadomo jakby potoczyły się losy suczki. Po raz drugi w całej swojej działalności mamy do czynienia z takim bestialstwem wobec psa.
Nic nie tłumaczy byłego właściciela Aquy, z powodów tak dramatycznego jej zaniedbania, ani pozostawienia ciężko chorego psa samemu sobie, na pastwę losu. Podejrzewamy, że suczka pochodzi z pseudohodowlii i właściciel zachował się „humanitarnie”, bo nie zabił psa tylko wyrzucił.
Nasza wspaniała Pani doktor Gosia Ściskalska podjęła się ratowania małej biedy. Na naszą prośbę bez wahania przyjęła suczkę do kliniki i jeszcze wieczorem obejrzała małą oraz rozpoczęła leczenie, diagnostykę i rozpisała zalecenia na najbliższe dni.
Na dzień dzisiejszy wiemy, że Aqua jest w dramatycznym stanie, a leczenie jej będzie bardzo, bardzo kosztowne.
Najbardziej boimy się, że nie damy rady udźwignąć kosztów leczenia suczki..
Dzisiaj już wiemy, że suczka jest przyjacielska, nie jest agresywna, cierpliwie poddaje się zabiegom. Ma prawdopodobnie 5-6 lat. Największym problemem na chwilę obecną są oczy, uszy i tarczyca. Niedoczynność tarczycy bardzo zaniedbana i trzeba ją unormować, aby cały organizm zaczął funkcjonować prawidłowo.
Suczka została ostrzyżona i wykąpana bo dredy utrudniały jej poruszanie i wygląda troszkę lepiej.
Zaniedbany zespół suchego oka doprowadził prawdopodobnie do ślepoty, ale jaki jest ogólny stan oczu, oceni okulista, bo na dniach będzie przeprowadzona konsultacja. W badaniu krwi wyszła anemia oraz podwyższony poziom estrogenów i stąd mogą się pojawiać problemy skórne. Po badaniu krwi została wykluczona, na szczęście, babeszjoza. Pobrano też zeskrobiny ze skóry Aquy, aby wykluczyć lub potwierdzić grzybicę.
W badaniu USG stwierdzono nerki pokryte bruzdami więc pobrano mocz do badania, aby ocenić ich pracę. Uszka są ciągle zatkane tzw. „kalafiorami”, ale czekamy, aż podany steryd zacznie działać, bo ma on działanie przeciwobrzękowe. Z uszu wycieka ropna wydzielina.
Cóż więcej można powiedzieć o naszej biedzie...? Dramat, cierpienie i ogrom bólu.
Prosimy Was kochani, pomóżcie nam ratować Aquę. Bez Waszego wsparcia nie mamy szansy na pomoc takim biedom, jak nasza suczka. Rachunek za to co do tej pory zostało zrobione będzie powalający, a przecież to nie koniec, bo naszą biedę czeka prawdopodobnie operacja uszu i oczu :(
Będziemy wdzięczne za każdą pomoc dla Aquy.
Pomóżcie nam ją leczyć!