Zgłoszenie o wynędzniałym, chudym, chorym i słaniającym się psie pojawiło się jak zawsze niespodziewanie. Sytuacja była tak dramatyczna, że od razu wraz z TOZ Wronki udaliśmy się na miejsce, żeby udzielić pomocy psiakowi.
Pies został zauważony, gdy szedł wzdłuż drogi w pewnej podpoznańskiej wsi. Udało nam się ustalić do kogo należy, jednak gdy dotarliśmy na miejsce, psa nie było. Po przeszukaniu wszystkich pomieszczeń znaleźliśmy go w jednej z szopek, gdzie leżał na stercie słomy, nie miał już sił wstać. Prawdopodobnie pomoc przyszła w ostatniej chwili.
Pies został natychmiastowo odebrany. Z naszych ustaleń wynika, że interwencje w sprawie tego psa były przeprowadzana już kilka razy, przez jedną z organizacji ochrony środowiska, zawsze ze skutkiem - pies do odebrania w ostateczności. Niestety nie wiemy, na co czekali urzędnicy, widząc jak to zwierze coraz bardziej cierpi, a jego organizm jest coraz słabszy. Czym jest ta ostateczność?
Zaczynamy batalię o jego zdrowie. Wyprowadzenie psa z obecnego stanu zdrowia to będzie długa i zapewne kosztowna droga, mam nadzieję, że przebiegnie bez większych komplikacji. Zwracamy się do Was o pomoc dla Azora. Psiak oprócz problemów skórnych ma problem z oczami i łapami/stawami - czeka go diagnostyka i długie leczenie.
Kochani, bardzo prosimy o pomoc. Wyleczenie go będzie nie lada zadaniem...