Mamy pod opieką kilkadziesiąt psów i kilkadziesiąt kotów. Poza tym króliki, konie, czasami inne zwierzęta. Działamy od dwudziestu lat. Jesteśmy wolontariuszami. Nikt z nas nie jest w Fundacji zatrudniony. Dajemy nasz czas i także pieniądze dla zwierząt. Zobaczcie, jak prężnie działamy - tutaj.
Ogrom pracy i cierpienia nas przerasta. W tym roku pod naszą opiekę trafiło kilkadziesiąt nowych zwierząt. Sfinansowaliśmy kilkaset kastracji i sterylizacji. Pomogliśmy wielu zwierzętom właścicielskim, także w leczeniu. Wykupiliśmy trzy koziołki i trzy konie, które miały trafić do rzeźni. Teraz także te zwierzęta są na naszym utrzymaniu. Na przestrzeni roku mieliśmy kilkadziesiąt kotów w hotelach. Dlaczego w hotelach? Bo nie mogliśmy ich zostawić na ulicy, a w domach tymczasowych nie mamy już ani pół miejsca.
Rok 2020 był trudny dla wszystkich, dla nas szczególnie. Było bardzo mało adopcji. Z powodu zamknięcia szkół i zakładów pracy dostaliśmy o wiele mniej darów, takich jak karma czy koce. Musieliśmy te rzeczy kupić, zwierzęta przecież muszą jeść także w pandemii. Kilkanaście tysięcy kosztowało nas leczenie zwierząt, które trafiły do nas z interwencji u pani, która bezmyślnie je rozmnażała. Wszystkie były chore, niepełnosprawne, cierpiały. Nikt nie chciał pomóc poza nami.
Do tej pory dużym zastrzykiem pieniędzy był dla nas 1 % podatku. Niestety, zmieniły się zasady wypełniania PIT. Teraz większość osób nie wypełnia PIT, robi to za nich urząd skarbowy lub pracodawca. Odczuliśmy to bardzo boleśnie. Niewielu osobom chciało się wskazać nas lub w ogólne jakąkolwiek organizację. Albo wskazali lata temu wielką, znaną na całą Polskę, bogatą organizację i tak już zostało... Nie możemy już tak bardzo liczyć na 1 % podatku.
Nie mamy pieniędzy. Ale mamy zwierzęta. Chcemy pomagać kolejnym. Leczyć je, sterylizować, znajdować najlepsze domy. Jednak sami nie damy rady. Potrzebujemy Waszego wsparcia. Na tej zbiórce chcemy pozyskać pieniądze na działanie w 2021. Prosimy, dołóżcie Waszą cegiełkę do polepszenia losu zwierząt.