Witam serdecznie, cześć i czołem!
Myślę, że na początku warto się przedstawić. Jestem Paweł Tarczyński i od kilku lat ratuję małe zwierzęta domowe, takie jak gryzonie, pajęczaki i wiele innych. W 2012 roku postanowiłem założyć i sfinansować fundację, by móc skuteczniej wypełniać swoją misję. Przez te 6 ostatnich lat wraz z kilkoma znajomymi udało nam się uratować ponad 6 tysięcy zwierząt. Trafiają one do nas z różnych domów, sklepów zoologicznych oraz laboratoriów.
W trakcie swojej działalności zawsze mogłem liczyć na pomoc bliższych i dalszych znajomych. Część z nich przychodziła, część odchodziła, jednak wszelkie wydatki pokrywałem ze swoich prywatnych funduszy oraz z darowizn, jakie fundacja otrzymuje. Jest ich w sumie ok. 2 tysiące rocznie, co w praktyce oznacza, że na jednego zwierzaka przypada ok. 2 zł. Wystarczy wspomnieć, że koszt jednego zabiegu waha się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Liczba zwierząt nieustannie się powiększa. W związku z tym zdecydowałem się na wynajem pomieszczenia, które zagwarantują odpowiednią przestrzeń życiową dla gryzoni. Początkowo chcieliśmy wziąć taki lokal od Miasta Krakowa. Byliśmy już blisko podpisania umowy najmu, w celu opłacenia kosztów zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy. Udało nam się w ten sposób pozyskać 5 tysięcy złotych – jest to dwuletni budżet fundacji. Niestety, w ostatniej chwili lokal został wynajęty innemu podmiotowi, który zaproponował większą stawkę za metr. Tym samym wróciliśmy do punktu wyjścia.
Właśnie dla tego postanowiłem wyjechać do Skandynawii. Dzięki temu udało mi się odłożyć na działkę z budynkiem gospodarczym oraz domem jednorodzinnym. Wszystko jednak jest w stanie wymagającym pilnego remontu.
Mam jasno sprecyzowane plany, których realizacja nie tylko ułatwi mi wykonywanie swojej misji. Zapewni również lepszy standard życia dla zwierząt, którymi się opiekuję. Dążę do tego, by utworzyć azyl dla nich, wyglądający następująco:
-budynek gospodarczy zostanie zaadaptowany dla gryzoni;
-cała działka zostanie otoczona betonowym ogrodzeniem dla bezpieczeństwa zwierząt jak i przechodniów, zaś pośrodku stanie niewielki budynek, pełniący rolę mini domku dla psów;
-wokół działki powstaną również woliery dla zwierząt, które lubią wylegiwać się na słońcu – tj. wszelkich królików, świnek morskich itp.;
-na drugiej części działki swoje miejsce znajdzie azyl dla starszych psów, które nie mają już większych szans na adopcję. Nie będzie tam tradycyjnych kojców. Myślę o stworzeniu dużego wybiegu z małym domkiem, by psy mogły poczuć się swobodnie w ostatnich latach swojego psiego życia.
Jak wspomniałem wcześniej, podczas zbiórki w Krakowie udało nam się uzbierać 5 tysięcy złotych. Kwota ta jednak nie pozwala na zrealizowanie planów, które umożliwią lepsze sprawowanie opieki nad zwierzętami. Wiele prac wykonuję samodzielnie, ponieważ jestem budowlańcem. Wszystkie swoje oszczędności wydałem na zakup tej nieruchomości. Wszystkie pieniądze, które udaje mi się odłożyć co miesiąc, wkładam w tworzenie azylu dla zwierząt, pokrycie kosztów leczenia gromady, którą się opiekuję i remont domu, wktórym mieszkam. Z tego powodu prace idą powoli – obawiam się, że w tym tempie nie wyrobię się w ciągu kilkunastu najbliższych lat.
Właśnie dlatego postanowiłem zorganizować kolejną zbiórkę pieniędzy. Liczę na to, że zgromadzone środki znacznie przyspieszą prace oraz ułatwią opiekę nad zwierzętami. Na co przeznaczę zebrane fundusze?
1.Woliery na zewnątrz dla zwierząt lubiących ciepło.
2.Budowę ogrodzenia betonowego od strony drogi (wymaganego przepisami, ma być to ochrona by nikt z zewnątrz nie został przypadkowo ugryziony) oraz domu dla psów – zarówno tych młodszych, jak i starszych.
3.Remont i adaptację budynku gospodarczego na pomieszczenia dla gryzoni.
Szacuję, że całkowity koszt tych prac wyniesie ok. 25 000 zł. Każda wpłacona kwota jest na wagę złota – a także zdrowia i życia fantastycznych zwierzaków. Mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, której zależy na ich losie!