Dostaliśmy telefon od lekarza, który zajął się psem w stanie krytycznym. Zostaliśmy poproszeni o pomoc. Pierwsza diagnoza to babeszjoza, pies w momencie odebrania z gabinetu jest nieprzytomny i z minuty na minutę jest z nim coraz gorzej.
Na pysku ma rany, traci temperaturę. Dla niego i dla nas każda minuta to walka o życie. Dzieli nas godzina drogi do kliniki, która jest w stanie mu pomóc.
Badi trafił do Centrum Vethouse z objawami neurologicznymi oraz znaczną anemią. W badaniu klinicznym stwierdzono rany na głowie w okolicy czołowej oraz otarcia na kończynach- najprawdopodobniej po urazie (być może wypadek komunikacyjny). Badi był wychudzony. Nie wiadomo, ile czasu minęło od urazu do znalezienia go przez osobę zgłaszającą.
W badaniach krwi oprócz niedokrwistości obserwowano podwyższoną bilirubinę całkowitą, parametry nerkowe, wątrobowe oraz zmiany w profilu elektrolitowym. W rozmazie krwi stwierdzono b. canis. Wykazuje objawy neurologiczne sugerujące neurolokalizację przodomózgowia/ ARAS takie jak otępienie, powolna reakcja źrenic na światło, pelurothotonus, napieranie głową o ścianę. W badaniu tomografii komputerowej głowy nie stwierdzono zmian sugerujących na zmiany pokrwotoczne. Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego nie wykazało cech stanu zapalnego.
Prosimy o pomoc w uratowaniu Badiego!