Następnie nieszczęście trafiło pod naszą opiekę... Ludzie, którzy całkiem przypadkowo znaleźli tego małego pieska, przyjechali do nas późnym wieczorem. Błagali nas o pomoc. Piesek był nieprzytomny i zalany krwią.
Nie mogliśmy odmówić pomocy, chociaż jesteśmy nasze stowarzyszenie jest przepełnione.
Po zbadaniu przez lekarza okazało się, że mały ma wstrząs mózgu i oskalpowaną łapkę, w której znaleziono już kilka robaków.
Po dwóch dniach zrobiła się martwica i pół łapki odpadło.
Jego łapka wygląda tragicznie, ale lekarze robią wszystko, co w ich mocy, by piesek przeżył i by udało się jego łapkę uratować. To ogromny ból i cierpienie dla takiego małego pieska.
Można się domyślać, że kierowcą potrącił psa i uciekł z miejsca wypadku.
Jakie to żałosne!
Wierzę, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych.
Pomóżmy w leczeniu tego biedactwa. Walczmy razem o jego życie, by przeżył i znalazł kochającą go rodzinę.
Bardzo przyda się nam jeszcze jeden kojec, bo pękamy w szwach. Bardzo gorąco wierzymy, że znowu pomogą nam ludzie o dobrych serduszkach, którzy nie przejdą obojętnie obok psiego nieszczęście i nas.
Z góry serdecznie dziękujemy!