Bobek i Kajtek żyli sobie jak bracia wspólnej niedoli. Bezdomni - lecz zapewne nie bezpańscy. W mroźne dni spali na oblodzonej ziemi w środku lasu, a za dnia wychodzili do ludzi po pomoc. Jedni ich karmili - drudzy bili. Latem Kajtek został pobity deską z gwoździami. Rany leczyła miejscowa weterynarz.
11 grudnia zdarzyło się coś jeszcze gorszego. Bobek został brutalnie skopany – aż do połamania kości udowej. Tego haniebnego czynu dokonali 16-letni chłopcy. Nie znajdujemy odpowiedzi na pytanie, dlaczego ktoś tak okrutnie potraktował Bobka? Psy są bardzo spokojne, można rzecz – psie anioły.
Informację o ciężkim stanie Bobka dostaliśmy dopiero następnego dnia. Przejechaliśmy 270 km, aby udzielić pomocy tym psom. Zabraliśmy zwierzęta bezpośrednio do Kliniki Katowice Brynów. RTG pokazało skomplikowane złamania u Bobka, nastąpiło też zatrzymanie moczu.
Kto kiedykolwiek miał złamaną rękę lub nogę, wie, jak bardzo jest to bolesne. Bobek pozwala wykonać przy sobie wszystko. Nie gryzie z bólu, tylko łagodnie wpatruje się swoimi wielkimi ślepkami w człowieka. Może to właśnie go zgubiło - łagodność i ufność zamiast agresji.
Bobek bardzo cierpi. Po zabiegu nie mógł zostać w klinice, ponieważ potrzebował intensywnej opieki pooperacyjnej. Pierwszej nocy po operacji Bobek musiał leżeć na rękach człowieka z podporem kolan. Jedynie w tej pozycji mógł chociaż na chwilę zasnąć, chociaż budził się co jakiś czas z bólu. Codziennie wozimy go do lekarza oddalonego 60 km.
Po Świętach pojedziemy na zdjęcie szwów. Jeżeli zrost będzie przebiegał bez powikłań, Bobek zostanie poddany kolejnej operacji usunięcia gwoździ i pętli. Dla niego to ponowny ból i cierpienie. Następnie rozpocznie się rehabilitacja, aby łapka znowu była sprawna i żeby nie dopuścić do zaniku mięśni.
Bobek i Kajtek cierpią razem. Bobek z powodu zabiegu, Kajtek - z powodu cierpienia współbrata. Jak w każdej chorobie, najtrudniejsze jest chorowanie nocą. Podajemy Bobkowi leki przeciwbólowe, ale widać, że ból tylko łagodzą, jednak go nie eliminują.
Prosimy o pomoc w ratowaniu Bobka. Zbieramy 4.000 zł na opłacenie kosztów leczenia i opieki nad psem. Dwie faktury prawdopodobnie zapłaci gmina z terenu, na którym doszło do zdarzenia. Bobek nie miał szans w starciu z bezlitosnymi oprawcami. Sam też się nie wyliże z ran, ponieważ są zbyt poważne. Może liczyć tylko na ludzi, którzy zamiast go kopać, kopną mu kilka złotych pomocy.
Aktualizacja 17.12.2012
Stan zdrowia pieska uległ pogorszeniu.Od wczesnych godzin porannych psina miała dreszcze, popiskiwała a jego temperatura wciąż rosła. Po konsultacji telefonicznej z lekarzem udaliśmy się do Przychodni.
Aktualizacja 18.12.2012
Chcieliśmy podziękować wszystkim za zaangażowanie w pomoc dla Bobka i innych psów. Niestety możemy liczyć tylko na was. Urzędnicy odmawiają nam pomocy.
Leki podane w klinice i odbarczenie punkcyjne stawu pomogły Bobkowi przespać noc spokojnie. Niestety dreszcze ciągle wracają, dlatego dla dobra psa jest on również leczony przez klinikę w Tarnowskich Górach (klinika w Brynowie wciąż jest główną placówką leczącą Bobka, niestety jest ona oddalona od nas o 60 km, dlatego konieczne było znalezienie lecznicy gdzieś bliżej).
Codzienne wizyty w lecznicy, tak konieczne przy obecnym stanie pieska, generują kolejne koszty, na szczęście mamy was, za co bardzo dziękujemy.
Zastosowanie dwóch rodzajów silnych antybiotyków powoli przynosi efekty.
Aktualizacja 19.12.2012
Z Bobkiem jest coraz lepiej, co cieszy nas tym bardziej, że jego życie jeszcze kilka dni wcześniej wisiało na włosku. Psina 3 razy dziennie jest wynoszona na rękach do ogrodu w celu zaspokojenia jego potrzeb fizjologicznych (jedno znoszenie od razu łączymy z transportem do lekarza, aby jak naj mniej męczyć psa – Bobek przy podnoszeniu odczuwa ból i głośno piszczy). Jest coraz bardziej pewny siebie i odważny. Zaczyna ciekawić go otoczenie, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Dziś, aż dwa razy napił się wody. Nie można powiedzieć, że przyjął dawkę dobową płynu, ale sam podszedł do miski.
Rano zjadł plasterek mokrej karmy z podrobami, a wieczorem schrupał szczenięcą porcję (zawsze jest to jakiś tam posiłek w żołądku). Bobek coraz częściej ukradkiem spogląda również na wersalkę i wylegującego się tam Kajtka, zapewne sam chciałby tam poleniuchować. No cóż - na razie nie może.
Pozwalamy Kajtkowi pobyć z Bobkiem w naszej obecności, ponieważ apatyczny Bobek ożywia się przy jego obecności. Dzięki wspólnej zabawie, również Kajtek jest bardziej radosny. Chyba wyczuwa poprawę stanu zdrowia współbrata niedoli.
Gdy zabieraliśmy psy z Dobryszyc Kajtek wiernie towarzyszył połamanemu Bobkowi - nie opuścił go!!! Te psy są wyjątkowo ze sobą zżyte. Jutro kolejna wizyta w klinice.
Aktualizacja 20.12.2012
W nocy Bobek budził się sporadycznie, pokuśtykał i znowu zasypiał. Dobrze, że się ruszał. Musi odciążać zdrową stronę ciała. Rano po raz pierwszy sam zszedł do ogrodu, wrócił jednak na naszych rękach. Powolutku wraca do formy. Wszystko idzie ku dobremu.
Wizyta w lecznicy była bardziej uciążliwa. Bobek wył z bólu, być może na ten krótki i samodzielny spacer po schodach w dół było jeszcze za wcześnie. Na wszelkie wypadek wykonaliśmy zdjęcie RTG. Jutro kolejna wizyta.
Aktualizacja 21.12.2012
Bobek od rana był poddenerwowany. Piszczał niemiłosiernie i tulił się nóg i rąk. Wyniki prześwietlenia potwierdziły złamanie najmocniejszej i najgrubszej kości, które musiało nastąpić wskutek bardzo potężnego uderzenia! Oprawcy musieli zadać Bobkowi potworny ból, a kość w wyniku dłużej trwających tortur w końcu uległa złamaniu.
Lekarz zalecił dzisiaj dodatkowo"Rimadyl”" 20 mgdo podawania dwa razy dziennie oraz dla wzmocnienia kości suchą kamę "Royal Canin - Osteo.Digest 25"w dawce 300 mg na dobę.
Aktualizacja 24.12.2012
Kolejna doba przeszła bez większych trudności. Rimadyl 20 mg skutecznie pomaga Bobkowi wrócić do formy. Noc piesek przespał pięknym, ciągłym snem.
Aktualizacja 21.01.2013
Dzisiaj konsultowaliśmy się telefonicznie z kliniką w sprawie terminu wtórnej operacji Bobka. Lekarze wyznaczyli termin operacji na 30 stycznia. Z jednej strony cieszy nas fakt usprawnienia ruchowego pieska, który po wyjęciu gwożdzi i śrub ma szanse na całkowitą sprawność. Z drugiej strony przeraża nas fakt ponownego cierpienia psa i wysiłku sprawowanej nad nim opieki.