Kochani, potrzebujemy Was jak nigdy. Wczoraj spadł u nas pierwszy śnieg - psiaki wariowały, cieszyły się i brykały. Dziś śnieg zaczął się rozpuszczać i naszym oczom ukazał się dramat. Kojce, w których mieszkają psy, przebywające pod naszą opieką, powstawały na szybko, pod presją czasu i rosnącej liczby zwierząt - jeszcze za czasów, kiedy Fundacji nie było.
My, wolontariusze, byliśmy osobami prywatnymi, które ratowały te bidy za własne środki. Wszystkie budy i kojce powstawały z materiałów kupionych przez nas, za własne pieniądze. Coroczne remonty bud również. W pewnym momencie koszty nas przerosły.
Kojce naszych zwierząt nie są zadaszone - wszystko pływa… Latem jest ok. Nie ma mrozów, nie ma deszczu, podłoże trzyma się kupy, ale zimą… Sami możecie zobaczyć na dołączonych do zbiórki zdjęciach, jak opłakane są warunki życia naszych zwierzaków.
Serce nam pęka. Po niewielkich opadach deszczu w kojcach powstaje jedno wielkie bagno. Piasek miesza się z wodą i psy stoją w błocie. Jeżeli pogoda pozwala na to, że zdążymy odśnieżyć kojce w porę, udaje się zachować względny ład, ale kiedy śnieg pada cały dzień, jak wczoraj, psy wnoszą błoto do bud, bagno tworzy się również w budach, które powinny być suche i bezpieczne. Posłania i słomę w budach można wymieniać nawet i 3 razy dziennie, bo ciągle jest mokro.
Wyrzuciliśmy dziś z bud wszystkie posłania, aby wnikliwie obejrzeć, w jakim są stanie, co trzeba poprawić, docieplić. Niestety, stan bud jest masakryczny, nie ma nawet czego poprawiać… Budy, które widać na zdjęciach, dały schronienie dziesiątkom bezdomniaków. Każdego roku były poprawiane: docieplane styropianem, obijane od środka płytami HDF. Teraz możliwości renowacji po prostu nie ma. Deski spróchniały, inne zbutwiały, jeszcze inne się porozchodziły, wskutek czego w budach są szpary tak duże, że spokojnie można włożyć w te dziury dłoń. Wiatr hula w środku i żadne posłanie ani słoma nie pomogą.
Za ocieploną budę o wymiarach: 70 cm x 70 cm będziemy musieli zapłacić 330 zł - jest to kwota, jaką udało nam się wynegocjować. Potrzebujemy takich 4 sztuki - dla Larysy, dla Jerrego, dla Bastera i dla Minki. Za budę o wymiarach 60 x 50 zapłacimy 300 zł, a potrzebujemy takich 5 sztuk - dla Majki, dla Bursztyna, dla Krecika, dla Kubusia i dla Rudego. Budy o wymiarach 50 x 40 za 270 zł potrzebuje Lucky. Ceny budy XXL czyli takiej, w której mieszkać może Bernardyn bądź ogromny Labek jeszcze nie znamy, ale potrzebujemy takich 2 sztuki, bo stale trafiają do nas zabłąkane psy.
Niezbędny jest również zakup blach, kantówek, kontrłat i wkrętów, aby móc zadaszyć kojce… Chcielibyśmy to zrobić jak najszybciej, inaczej psy ciągle będą chorować i marznąć. Czy nasze kochane, bezbronne psiaki mogą liczyć na Waszą pomoc? Liczymy na Was. Teraz wszystko jest w Waszych rękach. Pomóż im bezpiecznie i ciepło przetrwać zimę. Podaruj naszym podopiecznym dach nad głową.