"Witaj,
Mam na imię Florka. Jestem małym psiakiem. Mam niewiele ponad pół roku. Chętnie bym biegał i się bawił tak jak wtedy, gdy mieszkałem jeszcze z mamą i rodzeństwem. Dziś nie wiem, gdzie oni są i coraz słabiej pamiętam jak wyglądali, tak dawno ich już nie widziałem.
Teraz nie ma zabawy, bo dostałem ważne zadanie – uczę się pilnować. Mam własny dom zbudowany z dwóch skrzynek, mam swój własny dach, trochę dziurawy, ale jak się dobrze postaram, to mogę się tak ułożyć, że nie leci mi woda na głowę, gdy pada. Mam też miskę pełną moczonego chleba i łańcuch. On jest nowy więc to chyba jego mam pilnować, by nikt go nie zabrał. Przecież nie kazaliby mi pilnować wydeptanej ziemi?
Czasem, gdy wieczorem widzę, jak w oddali jakaś pani spaceruje ze swoim psem, to nachodzi mnie myśl, że też bym chciał mieć swoją panią, która nosiłaby dla mnie smakołyki w kieszeni. Która by mnie głaskała i zabierała na długie spacery, bym mógł choć trochę pobiegać. Kochałbym taką panią bardzo i nigdy bym się od niej nie oddalał. Miałbym wtedy cienką, kolorową obrożę zamiast ciężkiego łańcucha i chodziłbym dumny, że jestem dla kogoś najważniejszym psem na świecie.
Florka"
Podczas wspólnej interwencji z inną organizacją, odebraliśmy łącznie 3 psiaki. Do nas trafił Florek. Psiak, który wie, jak to jest być dla swojego właściciela zerem.
Florek to jeszcze psie dziecko, a jedyne, co go spotkało ze strony człowieka, to udręka. Maluszek nie ma wykonanej podstawowej profilaktyki – nie ma odrobaczeń ani szczepień. Karmiony od małego chlebem moczonym w wodzie ma duże niedobory i początek krzywicy. Do tego cały czas ma rozwolnienie. Pilnie potrzebuje diagnostyki, leczenia, profilaktyki oraz karmy dobrej jakości. Gdy wróci do zdrowia, będzie bardzo potrzebował dobrego domu.
Prosimy, wesprzyjcie Florka, to psie dziecko bardzo liczy na Twoją pomoc.