Smutna, sponiewierana, zmęczona życiem i przepraszająca za wszystko... Felicja po przywiezieniu do schroniska nie miała nawet siły sama przejść krótkiego odcinka z auta za schroniskową bramę.
Musieliśmy wnieść ją na rękach, a ona położyła się na posłaniu jak u siebie i poszła spać... Odsypiała długie godziny tułaczki. Nie wiemy, skąd wzięła się na ulicy i jak to możliwe, że leżała na środku pola - czyżby doszła tam sama, czy jednak ktoś jej w tym pomógł? Tego już się nie dowiemy. Ale pewne jest to, że umarłaby na tym polu, jeśli nie z zimna, to śmierci głodowej, bo sama nie miała siły już dalej iść...
Felicja ma ponad 10 lat, jest sunią w typie Owczarka Szkockiego Collie. Waży zaledwie 19 kilo, jest niewidoma, ma świerzbowca i guza na łapie. Cała skóra swędzi... Nie wiemy, jak przeżyła mrozy - na brzuchu i pod łapami nie ma w ogóle sierści. Jej stan wskazuje na długotrwałe zaniedbanie.
Przy tym wszystkim jest sunią niesamowicie łagodną, wtula łepek w rękę człowieka i prosi o głaskanie. A przy badaniach nawet zamerdała ogonem! Pozwala przy sobie wszystko zrobić. Oaza spokoju.
Niestety, badania Felicji wykazały, że sunia ma cukrzycę i niedoczynność tarczycy. Wymaga mierzenia cukru kilka razy dziennie oraz podawania insuliny, a oprócz tego leków na tarczycę. Ze względu na świerzb wymaga również kąpieli. Przez kilka najbliższych dni będzie dostawała również kroplówki, ponieważ jest mocno odwodniona. Felicja wymaga długotrwałego leczenia: kąpiele w specjalnych szamponach, lepszej jakości jedzonka, do tego insulina oraz leki na tarczyce...
Będziemy walczyć o Felicję! Sunia na to zasługuje. Jednak leczenie będzie długotrwałe, a koszty bardzo duże. Dlatego prosimy Państwa o pomoc: pomóżcie nam jej pomagać... Suni, która w starszym wieku zaznała wielce cierpienia. Wiemy, że jak zawsze, nie zawiedziecie nas! Bardzo dziękujemy.