Kochani, co tu dużo mówić, jest źle... Jest tragicznie!
Niestety walczymy z parwowirozą, to jakiś koszmar. Wśród chorych maluchów jest Bunio, który dodatkowo ma złamana łapkę (obecnie w trakcie leczenia). Wielu z Was pomaga zwierzętom, więc wiecie jakie są koszty leczenia, w tym surowica. Faktury są w tysiącach złotych.. :(
Światełkiem nadziei jest fakt, że maluchy są już po 2 cyklach szczepień i są odkarmione. Liczymy że mają silne organizmy i WYGRAMY. ALE NIE DAMY RADY BEZ WASZEJ POMOCY! ORGANIZUJEMY EXPRESSOWĄ - ALARMOWĄ ZBIÓRKĘ. LICZY SIĘ KAŻDA KWOTA <3