Posypały się kolana naszym zwierzakom... Trwa zbiórka Iwana, Bati, teraz czas na Grabcię. Co zrobić, przecież nie możemy pozwolić, żeby żyła z bólem czy dyskomfortem.
Zacznijmy jednak od początku - Graba to nieduża suczka, która właściwie równo 3 lata mieszka w zielonogórskim schronisku. Nikt jej nie szukał, nikt nie chciał jej adoptować... A ona jest fantastyczna! Mimo średniego już wieku, jest wesoła, przesympatyczna i grzeczna. Każda przechadzka w lesie wywołuje u niej uśmiech, a każda chwila z człowiekiem pełna jest radości.
No właśnie - spacerki... Graba będzie musiała mieć je teraz mocno ograniczone - uszkodziła sobie kolano. Jak i kiedy? Nie wiadomo, po prostu zaczęło dokuczać, a konsultacja ortopedyczna wykazała problem z więzadłem. I jak tu teraz powiedzieć Grabci, że nie może ganiać po lesie, że musi wychodzić na bardzo spokojne i krótkie spacery, żeby nie uszkodzić łapki jeszcze bardziej i żeby nie bolało?
Kolano można naprawić na dwa sposoby - pierwszy, za 800 zł, ale tylko je zaleczymy - usuniemy skutek choroby, a nie przyczynę. Naprawiając kolano porządnie zapłacimy 2000 zł. Mimo ceny, sprawa jest chyba oczywista. Nie ma sensu narażać suczkę na cierpienie pooperacyjne i dochodzenie do zdrowia, żeby było ryzyko kolejnego uszkodzenia stawu.
Nie będziemy owijać w bawełnę - wybieramy droższą opcję, ale bez Was nie damy rady. Tak po prostu. Razem z Grabą liczymy na Wasze wsparcie. Prócz operacji będzie jeszcze przecież rekonwalescencja, może i rehabilitacja, nie wiadomo, ale trzeba się z tym liczyć. Przed nami może i dłuższa droga, i z pewnością niezbyt tania, ale z Wami uda się dojść do celu!
Ta zbiórka pomaga w ogólnej zbiórce na Grabę (operacja kosztowała 2000 zł), do tego dochodzi rehabilitacja. Na operację już zebraliśmy, ale musimy mieć za co opłacać zabiegi... Dlatego zbieramy dalej!