Przerażone, zaniedbane trafiają pod nasze skrzydła... Staramy się je leczyć, uczyć, że człowiek nie znaczy zło. I szukać im najlepszych domów. Takich, które wiedzą, że to zwierzaki z bagażem, po przejściach.
W większości korzystamy z darmowych domów tymczasowych, w wypadku psów problemowych w ostateczności z płatnego hotelu lub tymczasu. Niestety w tym roku ilość psów i kotów zgłaszanych jest o wiele większa, niż możliwości, które mamy.
Lala trafiła do nas niedawno, zahukana, przerażona, nie pozwalała się dotknąć. Weterynarz dla niej to samo zło.
Mała szylkretka wywalona w polu kukurydzy w kartonie...
Benio i Lulek dwa "prawie" labradory... Mieszkały w kojcach, nie znały dworu...
Roki, szczenię ze wsi obecnie w trakcie diagnostyki. Miał ataki padaczkowe.
Frędzel, szczenie kupione z pseudo, obecnie "posiadacz " giardii. Jest w trakcie leczenia...
Jadzia - wyeksploatowana mopsiczka... Grzyb, zapalenie pochwy. W trakcie leczenia obecnie.
W dalszym ciągu mamy na stanie około 30 kotów. Wywalone pod domami, schroniskiem, odebrane interwencyjnie.
Roki - odebrany interwencyjnie.
Każde z tych zwierząt miało jakiś koszmar za sobą. Postaramy się im pomóc. Ale potrzebujemy też Waszego wsparcia. Tylko razem możemy zmienić ich świat!