Kiedy tracisz dom, cały twój świat rozpada się na kawałki. Kawałki, których nie można już w żaden sposób posklejać. Poczucie bezpieczeństwa, spokój i namiastka normalności znikają na zawsze. Pojawia się strach, panika, brak nadziei na lepsze jutro. To właśnie czeka naszych podopiecznych za niecałe 2 miesiące, jeśli nie uda nam się zebrać kwoty na wykupienie obecnej siedziby.
Na zdjęciu głównym widzicie naszego Zdzicha. Był polany kwasem, nie miał skóry na całym brzuchu. Pół roku smarowania, bandażowania, plastrów z miodu manuka... 7 tys. - tyle kosztowało leczenie (więcej o jego leczeniu tutaj KLIK). Niby wolno żyjący kot, a dał przy sobie zrobić wszystko. Teraz jest naszym Capo di tutticapi 😊
A tak wyglądał wtedy...
Dzięki Waszemu wsparciu, naszej opiece i temu miejscu takie koty jak Zdzichu otrzymują pomoc. Niestety...
Umowa kończy się w sierpniu, a właściciel nie zdecydował się przedłużyć nam najmu, ponieważ znalazł kupca na lokal. Mamy prawo pierwokupu, ale bez funduszy wszystko, co zrobiliśmy do tej pory, zostanie nam odebrane, a my wylądujemy na ulicy. A udało nam się zrobić niemało. Z funduszy dotychczas zebranych na zbiórce wykonane zostało wiele prac remontowych i przystosowawczych, abyśmy mogli prowadzić naszą działalność, między innymi:
- postawiliśmy ściany działowe;
- położyliśmy na ścianach kafle;
- powstała łazienka z wyposażeniem;
- położyliśmy podłogi z kafli w części pomieszczeń;
- wymieniliśmy oka i drzwi;
- wybudowaliśmy wolierę;
- zamontowaliśmy półki na ścianach wszystkich pomieszczeń;
- zakupiliśmy ekologiczny piec na pelet z nawiewem na wszystkie pomieszczenia;
- zakupiliśmy centralny ogrzewacz przepływowy wody;
- mamy własne, fundacyjne wyposażenie kociego domu: pralkę, suszarkę, lodówkę, mikrofalę, zmywarkę, lampy bakteriobójcze zwykłe i przepływowe, ozonator, pompy infuzyjne, maty grzewcze.
Dlatego prosimy Was o pomoc. W imieniu naszych podopiecznych błagamy Was o dom, o miejsce tak ważne dla każdego. Co czeka nasze kociaki? Ulica? Schronisko? Bez Waszej pomocy nie damy rady wyjść z tej patowej sytuacji. Prosimy Was o dołożenie cegiełki do Kociego Domu Tabby, w którym przez te lata schronienie, opiekę i miłość znalazło kilkaset kotów. W ciągu 3 lat istnienia fundacji znaleźliśmy własny dom ponad 250 kotom. Kilkadziesiąt chorych zostało wyleczonych i znalazło nowe domy. Kilkanaście chorych przewlekle znalazło u nas przystań na ostatnie dni.
Ci z Was, którzy towarzyszą nam na Facebooku wiedzą, że potrafimy postarać się o karmę dla podopiecznych, o akcesoria. Istniejemy na wielu platformach pomocowych. Bierzemy czynny udział w różnych konkursach. Same poprzez własne rękodzieło pozyskujemy fundusze na bieżące płatności. Prowadzimy bazarki. Jednak nie mamy szans zapracować na wykup posesji.
140 tysięcy, tyle kosztuje dom dla 59 podopiecznych dorosłych plus 17 maluchów (stan na 28.05.2020 r.). Taki jest koszt bycia u siebie! Bez Waszej pomocy Tabby po prostu przestanie istnieć...