Bez Was nie damy rady! Musimy zapewnić fundacyjny dach nad głową kociakom. Dom, dzięki któremu już nigdy nie będą narażone na tułaczkę, a pani Józefa nie będzie musiała martwić się o staruszki. Bez żadnych obaw będzie mogła wraz z córką ratować kolejne bezdomne, skrzywdzone i porzucone mruczki, które już na zawsze, do końca swoich dni będą bezpieczne w Kocim Domu.
Jeśli nie zdarzy się cud za parę miesięcy, kilkadziesiąt zwierząt wyląduje na ulicy lub trafi do schroniska. Józefa Krawczyk całe swoje życie poświęciła zwierzętom w potrzebie, zwierzętom, które są dla niej najważniejsze. Przez wiele lat uratowała i wyadoptowała setki kocich istnień.
„Serce mi pęka, nie mogę się pogodzić, że zostałam oszukana i straciłam dom, w wyniku czego teraz najbardziej cierpią zwierzaki. Sama mam gdzie mieszkać, ale bez zwierząt. Dla mnie to żadne rozwiązanie, bo pomoc i ratowanie kociaków jest całym moim życiem, a fundacja KOCI DOM to cały świat dla tych skrzywdzonych zwierząt, głównie dla schorowanych staruszków, które miały mieć zapewniony dom na zawsze. Wiem, że nie mogę się poddać, bo jeszcze tyle kociaków potrzebuje pomocy, ale sama już nie dam rady i dlatego błagam o pomoc!” – ze łzami w oczach tłumaczy Józefa Krawczyk, prezes Fundacji Koci Dom. „Gdyby koty mogły mówić opowiedziałyby ile łez ostatnio przelałam” – dodaje.
Wszystko zaczęło sypać się pani Józefie po tym jak została oszukana przez męża i straciła rodzinny dom. Jakimś cudem szybko udało się znaleźć stary, drewniany, nieocieplony domek do wynajęcia, w którym miała nadzieję spokojnie prowadzić KOCI DOM. Nieszczęścia jednak zawsze chodzą parami, a życie pisze własne scenariusze – dobrze o tym wiecie. Nowe warunki najmu, które zaproponował wynajmujący tj. podwyżka najmu o 65% plus 8 tysięcy kaucji jest poza możliwościami finansowymi, jeśli doda się do tego fatalne warunki mieszkaniowe oraz gigantyczne koszty ogrzewania wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest kupno własnego miejsca na ziemi - przede wszystkim dla zwierząt. Miejsca, w którym pani Józefa będzie mogła kontynuować dzieło swojego życia ratując kolejne kocie i psie istnienia.
Nie możemy dopuścić by Koci Dom zniknął z powierzchni ziemi, byłby to niewyobrażalny dramat dla zwierząt, które dzięki Fundacji pani Józefy mają zapewnione wszystko, co najlepsze oraz start w cudowne życie!
Miejsce, które chcemy kupić z Państwa pomocą zapewni spokój i bezpieczeństwo, odmieni na lepsze życie wielu skrzywdzonych, porzuconych i bezdomnych zwierząt, które już nigdy nie będą narażone na tułaczkę, niepewną przyszłość i brak dachu nad głową.
"Mimo że mam ponad osiemdziesiąt lat jest we mnie bardzo dużo siły, opieka nad kotami daje mi sens życia, czuję się potrzebna, te małe, bezbronne istoty są dla mnie wszystkim. Wiem, że kiedyś umrę, wiem, że muszę zabezpieczyć moich podopiecznych, aby miały dach nad głową. Opiekę po mojej śmierci zapewni im moja córka z którą prowadzę fundację, i będzie kontynuować moje dzieło kiedy mnie już nie będzie" – wyznaje ze łzami w oczach pani Józefa.
Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą uda się zebrać środki na zakup fundacyjnego lokum, które już na zawsze będzie bezpieczną przystanią dla fundacyjnych czworonogów, a nam zapewni lepsze warunki, w których łatwiej będzie ratować kolejne kocie istnienia.
Z góry dziękujemy za każdą otrzymaną wpłatę!