Nasza lecznica podsumowała leczenie psów I kotów za ostatnie 3 miesiące. Kwota zwaliła nad z nóg... blisko 27 tys.! I tylko 4 tyg. na opłacenie faktury. No więc robi się nieciekawie...
Największe koszty to szpital. W szpitalu na raz przybywało nawet 15 kotów. To ogromne obciążenie. Zwierzaki się zmieniały, ale klatki były ciągle zajęte. Przez naszą lecznicę przewija się w miesiącu blisko 100 kotów. Zabiegi, leczenie, hospitalizację, mniejsze i większe zabiegi.
Zwierzaki na szpitalu mają w większości wykonywane odrobaczenie, odpchlenie, testy na choroby zakaźne, badania krwi, szczepienia. Niektóre koty odrobacza się po kilka razy, żeby wybić opornego pasożyta.
Zwierzęta chore nie nadają się do zabiegów, najpierw muszą być wyleczone. Czasami trwa to tygodniami.
Bardzo często w trakcie leczenia decydujemy ze jednak dany kot nie wrócić na ulicę, wtedy wykonujemy mu dodatkowe badania i testy. Takich przypadków w ostatnich tygodniach było kilka.
Nasze stałe koszty to także pomoc osobom, których nie zawsze stać na pomoc lekarza weterynarii. To emerytki, np. Pani Ola, która ma 5 własnych kotów i dokarmia kolejne 10 pod blokiem, albo Pani Emilia, która ma w domu tymczasowym 20 kotów. Zwierzaki chorują, wymagają specjalistycznych wizyt.
Do rachunku należy dorzucić także kilka konsultacji z okulistką, neurologiem i stomatologiem. Kilka kotów straciło zęby, jeden psiak miał usuwane oczy.
Na fakturę złożyły się także 2 zabiegi ortopedyczne, które wykonuję specjalista z Warszawy.
Koszty rosną także przez kroplówki, które bierzemy litrami z przychodni, igły, wlewniki, witaminy, suplementy, posiewy, kilkanaście badań USG u specjalisty i wizyty kontrolne.
Chociaż mamy zniżkę w przychodni to i tak kwoty rosną i rosną. My po prostu działamy jak hurtownicy. Robimy bardzo dużo, co daje mnóstwo satysfakcji, ale na koniec rachunek jest ogromny....
I tak sobie myślimy, po co nam to wszystko.... ale później odbieramy telefon, maila i czytamy, słuchamy kolejnej prośby o pomoc. I wiemy, że jeśli powiemy nie, to będziemy mieć ogromne wyrzuty sumienia.
Każda wpłacona złotówka będzie dla nas cegiełka, która pomoże nam zebrać potrzebną kwotę. To chyba nie jest niemożliwe, prawda? Razem możemy zrobić bardzo wiele!