Myśleliśmy, że własnymi siłami, ciężką pracą nad naszym bazarkiem wyjdziemy z długów. Udało się osiągnąć bardzo dużo i spłacić ogromną część zaległości w gabinetach weterynaryjnych. Niestety nie udało się spłacić całości, a przez intensywność ostatnich działań opadamy z sił.
Obecnie zalegamy w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Weterynaryjnej ponad 15 tysięcy złotych. Dług musimy uregulować w tym tygodniu, by sprawa nie zakończyła się w sądzie. To już prawie ostatnia prosta do wyjścia z długów. Ostatnia, ale i ta, która może pociągnąć nas na dno jeśli jej nie opłacimy.
Przyjęcia kotów mieliśmy wstrzymać do momentu całkowitego wyjścia z długów, ale nie było to możliwe jeśli pod naszymi nogami pojawiały się koty w ciężkim stanie jak Pola - kotka wyrzucona z dziećmi na parking, Klusek - kocurek w ciężkim stanie porzucony przez "właściciela". W międzyczasie przyszła powódź, która zabierała życie wielu zwierząt i gdzie również ruszyliśmy na pomoc i przyjęliśmy pod opiekę 9 powodziowych kotków.
Walczymy o fundację, walczymy o wyjście całkowicie na prostą i prosimy Was o wsparcie.