Lepiej nie wyobrażać sobie, ile kotów dziennie ginie pod kołami samochodu. Zazwyczaj kierowca nie przejmuje się tym, że potrącił zwierzę i jedzie dalej. Zostawia potrącone stworzenie na pewną, czasami kilkugodzinną śmierć w męczarniach.
Taki los miał zapewne spotkać również Kocurka Behemota. Jednak w porę poinformowani wolontariusze Fundacji Viva! z grupy lokalnej Zwierzaki z Mińska, szybko udzielili pomocy kotkowi. Naoczni świadkowie opowidali, że Behemot przekoziołkował pod rozpędzonym samochodem. Tego, jak poważny był to wypadek, nie da się dostrzec na załączonych zdjęciach. Na jego futerku próżno szukać śladów uderzenia, ran, obtarć, krwi, szwów... Wygląda, jak normalny kot.
Uwierzcie nam… To tylko pozory. Behemot nie jest zdrowym kotem. Kilka tygodni temu potrącił go samochód, zwierzak "przemielił" się pod kołami rozpędzonego auta. Wypadł spod niego na krawężnik niczym szmaciana lalka, bezwładnie. Samochód odjechał, kot został…
Zwierzak został zabrany z ulicy i przewieziony do przychodni całodobowej. Behemot nie ma czucia głębokiego w tylnych nogach - jest to spowodowane uszkodzeniem kręgosłupa. Sam też nie jest w stanie się wysikać, trzeba mu w tym pomagać. Tyle i aż tyle.
Behemot mimo tego, że porusza się ciągnąc za sobą nogi i nie jest w stanie stanąć na 4 łapach, radzi sobie świetnie. Przede wszystkim jest kotem "mega miziakiem", ciągle spragnionym głaskania i kontaktu z człowiekiem. Ma bardzo duży apetyt i generalnie całkiem dobre samopoczucie. Przed nim konsultacja u neurologa i chirurga. Nie wiemy czy będzie chodził, ale wiemy, że zasługuje na życie. Niestety, jego hospitalizacja, a w szpitalu przebywa od dnia wypadku, rehabilitacja i cała opieka pochłonęła już grubo ponad 3 tysiące zł.
A to jeszcze nie koniec. Przed kotkiem kolejne badania, konsultacje i jeśli się tylko da, to może operacja? Wolontariusze chcą zrobić wszystko, aby pomóc temu cudownemu kotkowi, aby mu wynagrodzić zło, które stało się jego udziałem, a pomimo którego nie stracił wiary w człowieka! Niepełnosprawność Behemota jest jego nieszczęściem, z drugiej strony kocurek bardzo dużo przeszedł, przeżył wypadek i chce żyć. Pokazuje to każdego dnia :)
Pomóżcie Behemotowi! Pomóżcie ludziom, którzy otoczyli kotka tak troskliwa opieką!