Kochani, leczenie zaawansowanego kociego kataru u Basi, Hani i Zuzi trwa już ponad miesiąc. Kiedy na ostatniej prostej leczenia powoli zaczynałam rozglądać się za dobrymi domami dla dziewczynek, one rozchorowały się ponownie.
Hania i Zuzia wyzdrowiały, ale Basia jest w bardzo ciężkim stanie. Walczy o życie. Biegunka z krwią, wymioty, apatia i... Ogromny ból. Maleńka gaśnie w oczach. Jest coraz słabsza. Wczorajsze USG jamy brzusznej wykazało zapalenie trzustki i wątroby! Została pobrana krew do kolejnych badań laboratoryjnych. Basieńka jest na silnych lekach, dostaje kroplówki, ogrzewam ją termoforem. Rokowania są ostrożne, ale weterynarze, którzy walczą o jej życie wierzą, że wciąż jest dla niej szansa. Walczymy!
W tej chwili pod swoją opieką mam 5 kociąt w domu tymczasowym oraz 25 kotów wolno żyjących, dla których co miesiąc muszę zakupić ok. 60 kg suchej karmy - muszę liczyć się z każdą złotówką.
W walce o życie Basi potrzebuję Waszej pomocy. Bez Was nie dam rady tego udźwignąć. Basia pilnie potrzebuje specjalistycznej karmy weterynaryjnej, dobrej jakości suchej i mokrej karmy oraz lizyny. Liczy się dosłownie każda złotówka. Pomóżcie, proszę!