W Budach na Bagnach Biebrzy, nieopodal Carskiej Drogi, żyje niesamowity człowiek.
Postać nietuzinkowa: erudyta, przyrodnik, samotnik zwany Królem Biebrzy. Skomplikowane losy przygnały go 25 lat temu ze stolicy w te dzikie ostępy. Założone przez Krzysztofa Kawenczyńskiego Muzeum Biebrzańskie i Skansen Biebrzański już w tej chwili znaczy historię tej ziemi.
Carska Droga jest piękna, więc przyciągająca rzesze turystów. Jest też niestety drogą gehenny zwierząt. Tu pod osłoną lasu i nocy porzucane są niechciane zwierzęta, głównie psy. Po tułaczce same docierają do Bud, często przynoszą je turyści lub znajomi Krzysztofa, znajdując je błąkające się po lesie.
Ludzie wiedzą, że nigdy nie odmówi pomocy, że u niego znajdzie się dla nich miejsce. Jak to w życiu bywa, często sami zostajemy później ze swoją dobrocią i problemami. Przez przytułek w Budach przewinęło się dziesiątki psów, w tej chwili jest ich ponad dwadzieścia!
Jakie są koszty utrzymania takiego stada - można sobie wyobrazić!
Pan Krzysztof jest coraz starszy, już siły i zdrowie nie takie, jak sprowadził się w te strony. Mówiąc po ludzku - nie radzi już sobie z przerastającą go ilością bezdomniaków!
Postanowiliśmy w miarę swoich możliwości i licząc na Państwa wsparcie - pomóc w opanowaniu tej sytuacji. Wszystkie psy musimy zaszczepić, odkleszczyć, odrobaczyć, wysterylizować część z nich. Młodsze psy będziemy adoptować, pozostałym chcemy zapewnić lepsze warunki opieki. Starszym psom, zżytym bardzo ze swoim panem, nie chcemy już zmieniać domu. Musimy im zrobić lepsze kojce i większe miejsca do wybiegu.
Jak to piszemy, nasza pomoc już trwa od 3 tygodni.
5 psów znalazło domy, dwa są u nas w Kotulcu, większość została zaszczepiona, odrobaczona i zabezpieczona od kleszczy. Dwie sunie i dwa psy wysterylizowane.
Czeka nas ogrom pracy i wydatków.
Kochani, pomóżcie w tym dużym wyzwaniu finansowym i logistycznym. Liczymy nas Was. Warto pomóc zwierzakom i ich Panu. Działamy! I dziękujemy.