Czy można kupić życie? Czy można oszukać czas? Można spróbować, ale ma to swoją cenę, niestety często wysoką. Nasz podopieczny to młodziutki, półroczny maltańczyk, który już na starcie swojego życia musi o nie walczyć.
Taki szczeniak powinien być wulkanem energii, a temu maluchowi z dnia na dzień słabł nastrój, pojawiła się apatia, senność, szybkie męczenie, wymioty i ślinienie, drżenie i zaburzenia koordynacji, spadek masy ciała.
Diagnoza nie pozostawiała złudzeń - zespolenie wrotno-oboczne. Przez jakiś czas przy odpowiedniej diecie pies może żyć, ale ta choroba to wyrok. W przypadku naszego malucha dieta chwilowo poprawiła samopoczucie, ale kilka konsultacji u specjalistów alarmowało o natychmiastowe podjęcie konkretnych działań i pilne wykonanie operacji.
Czym jest zespolenie wrotno-oboczne? Krew z żyły wrotnej, transportująca strawione składniki pokarmowe, kwasy żółciowe, toksyny bakteryjne, powinna trafić do wątroby. W wyniku rozwoju tego schorzenia jest odprowadzana do żyły czczej, nieparzystej, co sprawia że wszystkie wymienione przeze mnie substancje dostają się do krążenia ogólnego i są roznoszone po całym organizmie. Nieleczona choroba prowadzi niestety do śmierci.
To bardzo trudna operacja, a na tak małym psiaku jeszcze trudniejsza, ale znamy doskonałego lekarza, który już niejednokrotnie przeprowadzał takie zabiegi. Niestety to droga operacja wymagająca przeprowadzenia szeregu badań, w tym CT (tomografia), która jest bardzo drogim badaniem. Nie możemy pozwolić na cierpienie i nie możemy bezczynnie czekać na cud. To operacja ratująca życie!
Niestety nie stać nas na nią i dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie.
To duża kwota, ale nie ma nic cenniejszego ponad życie. Błagamy pomóżcie nam. Toniemy w długach, ale wierzymy, że nie pozostaniecie obojętni i wesprzecie nas. Przypominamy, że wszyscy nasi członkowie to wolontariusze, a Stowarzyszenie nie pobiera 1%, więc każda złotówka to dar Waszych serc.