Do przedstawicielstwa naszej fundacji zwrócili się wolontariusze z Nikołajowa z prośbą o opłacenie leczenia pieska Sue, który znalazł się w strasznych tarapatach.
Sue znaleźli turyści, którzy przechodzili polem. Piesek był przywiązany do kija wbitego w ziemię pośrodku pola. Tamtego dnia temperatura powietrza wynosiła 33 stopnie. Zostali wezwani wolontariusze, którzy byli oszołomieni widokiem Sue. Całe jej ciało było jednym wielkim oparzeniem słonecznym, skóra wyschła na tyle, że w niektórych miejscach popękała.
Sue leżała z zamkniętymi oczami, nie miała nawet siły przeganiać muchy, które zjadały ją żywcem. Na jej ciele roiło się od kleszczy, które wypijały jej krew. Kiedy szczeniaka dostarczono do kliniki, lekarz określił jego wiek na nie więcej niż 5-6 miesięcy. Sądząc po jej stanie, Sue przeleżała bez wody i jedzenia ponad TYDZIEŃ. Jeśliby jej nie uratowano, to nie przeżyłaby nawet doby.
Ciężko sobie wyobrazić, jakie cierpienia przeżył ten biedny mały szczeniaczek. U pieska zdiagnozowano skrajne odwodnienie i wyczerpanie. Badania wykazały mnóstwo ognisk stanu zapalnego w organizmie. Poparzenie zajmuje ponad 70% jej ciała.
W chwili obecnej Sue przebywa w lecznicy, gdzie czeka ją długotrwałe i kosztowne leczenie. Sue odczuwa ogromny ból... Tylko Wasza pomoc może uratować to maleństwo!