Piesek został potrącony na ruchliwej ulicy, najprawdopodobniej nie tylko przez jedno auto... Na szczęście znalazł się kierowca z dobrym sercem, który zawiózł pieska do lecznicy. Zostawił nawet troszkę pieniędzy na leczenie i wezwał wolontariuszy, którzy z kolei zwrócili się o pomoc do nas.
Miley ma dwa złamania łap, uszkodzoną klatkę piersiową, uraz czaszkowo-mózgowy. Są też poważne problemy z jelitem. Weterynarze określili jego stan jako krytyczny, trzeba spodziewać się najgorszego, ale my nie mamy zamiaru się poddawać! Stan pieska trzeba było ustabilizować poprzez całodobowe podawanie kroplówek oraz tlenu, co trochę poprawiło stan czworonoga.
Wczoraj wieczorem chłopak został zabrany na operację, na jednej z łapek przeprowadzono zabieg osteosyntezy. Drugie złamanie niestety jest gorsze, wieloodłamowe, z silnym przemieszczeniem... Dlatego weterynarze usztywnili łapkę Miley’a tymczasową metalową konstrukcją, która służy do trakcji szkieletowej. Dzięki temu odłamki kości stopniowo będą wracać na swoje miejsce, a następnie sama kość zostanie usztywniona. Proces ten będzie długotrwały, ale mamy nadzieję, że przyniesie oczekiwane rezultaty. Bardzo byśmy chcieli, żeby ten przystojniak stanął na wszystkie cztery łapy i znalazł kochającą rodzinę. No ale o tym można mówić dopiero po rehabilitacji, która będzie również długotrwała, a co za tym idzie – kosztowna.
Kochani, bardzo prosimy Was o wsparcie w miarę możliwości. Nie zostawiajmy naszych kochanych czworonogów bez pomocy w tym jakże trudnym okresie. Czy możemy na Was liczyć? Ważny jest każdy grosik!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w opłaceniu leczenia pieska, który wpadł pod samochód.