Jest takie miejsce na mapie Polski, w którym przebywa ok. 60 psów. Wszystkie one nie miały łatwego życia, większość to dzikie psy z pól i lasów albo z gospodarstw, w których nie tylko wisiały na łańcuchach, ale jeszcze nikt nigdy się nimi nie zajmował.
Rzadko zdarza się w tym schronisku pies, który trafił tam ze względu na trudne zdarzenie losowe byłych opiekunów, którzy kochali swojego domowe towarzysza... dopiero dzięki staraniom wolontariuszy mają szansę na nowy, kochający dom.
Schronisko nie jest duże, jest w nim wolontariat. Psy dostają codziennie jedzenie i wodę, ale z pieniędzy, jakie otrzymuje nie starcza już na leczenie i diagnostykę. Mamy też psy starsze, które wymagałyby specjalnej opieki, a niestety nie ma takiej możliwości.
Właściciel robi co może, wolontariusze również, jednak finanse są wieczną zaporą do tego, by poprawić jakość życia tym psom. Koszty weterynaryjne - jeśli masz w domu swoje zwierzę to wiesz, że są ogromne. Odrobaczenie i szczepienia mają zapewnione, ale właściwie na tym kończą się pieniądze.
W nagłych sytuacjach właściciel zawsze reaguje, obecnie leczy ze swoich prywatnych finansów psa powypadkowego, który miał niedowład przednich łapek. Jest lepiej, piesek zaczął poruszać nogami i prawdopodobnie wszystko skończy się dla niego dobrze :)
Leczone są też nagłe przypadki, jeśli się zdarzają pogryzienia, urazy... ale to nie wystarcza :( Bez pieniędzy jednak nic nie możemy zrobić... taka jest brutalna prawda!
Kwota o jaką prosimy pomoże nam otoczyć opieką weterynaryjną pozostałe psy, które wymagają diagnozy i leczenia.
To inicjatywa wolontariuszy ze schroniska w Sejnach. Pomóżcie nam poprawić jakość życia psom, o których świat zapomniał.
[Aktualizacja 15.01.2018]
Do tej pory udało się, dzięki Państwu, za co bardzo dziękujemy, przeprowadzić w pierwszej turze 14 diagnostyk (odbyły się po tym operacje Lorda, Horacego - stwierdzone stany chorobowe właśnie dzięki badaniom), w drugiej turze wytypowaliśmy kolejnych 20 piesków (jesteśmy w trakcie badań :))