Jesteśmy załamane, bo już nie mamy pieniędzy. Jakimś cudem udaje się uzbierać na zaliczkę. Wróciłyśmy się po niego... Nie było go już pod wiatą, biegłyśmy i zdążyłyśmy dosłownie przed odjazdem. Dziś była jego ostatnia szansa, miał jechać. I nigdy nie wrócić.
Zadatkowałyśmy go! Zdążyłyśmy w ostatniej chwili!
Obok niego stoi niespełna roczna klaczka, którą czeka ten sam los... Nikt jej nie chciał, ale na mięso pójdzie. "Za godzinę przyjedzie taki, zapakuje ją na pakę, pojedzie na mięso"
Liczymy wszystkie pieniądze. Udaje się zebrać na zadatek, ale za dwa tygodnie musimy ją odebrać. Inaczej? Już czekają. Włosi lubią polską źrebięcinę...
Tym dwóm końskim dzieciom tylko na chwilę odroczyłyśmy wyrok. Jeśli nie uda się zebrać pieniędzy na ich życie...? Cena życia dwójki końskich dzieci. Kwota ogromna, ale czy życie w ogóle ma jakąś cenę?
Ich Skaryszew jeszcze się nie skończył. Dla nich i dla nas nadal trwa. Błagam o pomoc...