To miało być standardowe łapanie działkowej kotki na zabieg sterylizacji, ale na miejscu okazało się, że zamiast jednej kocicy jest kocia rodzinka. Kotka wiekowa, nieustannie rodząca. Przy kotce troje bardzo chorych maluszków. Na miejscu nie było budek, nie było jedzenia. Był za to przemoczony karton z sianem pod jednym z krzaków i resztki zgniłego chleba.
W tak ciężkim stanie, w tak niesprzyjających warunkach, maluchy nie miały najmniejszej szansy na przeżycie. Kocicę od razu po złapaniu zawiozłam na sterylizację, a maluchy zabrałam do siebie, gdzie natychmiast zostało wdrożone leczenie zaawansowanego kociego kataru. Niestety, pomimo antybiotykoterapii, leków zapalnych, surowicy i kropel do oczu, jedna z koteczek straciła oczko, a w drugim oczku straciła częściowo wzrok. Na oczyszczenie i zszycie oczodołu była za mała, więc kolejne miesiące upływały na walce z powracającymi ropnymi infekcjami otwartego oczodołu oraz brakiem apetytu i nawracającą apatią, spowodowaną występującymi gorączkami.
Dzisiaj Zuzia ukończyła upragniony 4 miesiąc życia, jej stan jest stabilny, dzięki czemu natychmiast może zostać poddana operacji oczyszczenia i zszycia oczodołu oraz sterylizacji. Oba zabiegi chcemy wykonać jednocześnie, żeby jak najmniej obciążać osłabiony organizm malutkiej. Proszę, pomóżcie nam sfinansować operację Zuzi, to dla niej jedyna szansa na powrót do zdrowia.