STAN KRYTYCZNY utraciliśmy płynność finansową po raz pierwszy od 2009 roku... Nie wiemy, czy z tego wybrniemy, bo kwota na uregulowanie wszystkich należności, na zakup zapasu karmy, na opłacenie planowanych zabiegów/operacji jest ogromna.
Walka o przetrwanie naszego wyjątkowego miejsca, trwa od ponad 2 lat. Niestety galopująca inflacja oraz niespodziewane koszty ratowania życia zwierząt sprawiły, że utraciliśmy płynność finansową. Schronisko Fundacji Ostatnia Szansa powstało na zgliszczach, na ruinie, z ponad 700 psami i 100 kotów - wiele z nich było chorych i przez długi czas nieleczonych.
To była bardzo trudna droga, nie wierzono, że przetrwamy chociaż rok - a my istniejemy już ponad 14 lat! Remontowaliśmy, naprawialiśmy, poprawialiśmy warunki zwierzętom. Zawsze mieliśmy całodobowa opiekę, a psy i koty były leczone na najwyższym poziomie, żadne dorosłe zwierzę nie zostało wydane do adopcji bez kastracji, szczepień, odrobaczenia oraz mikroczipa.
Ogromną wagę przywiązujemy do dobrej karmy, kompleksowej opieki weterynaryjnej, oraz do socjalizacji psów. Był czas, że pomagaliśmy innym organizacjom, prowadziliśmy akcje darmowych kastracji zwierząt właścicielskich, a teraz sami potrzebujemy pomocy... 😭
Dzisiaj mamy stan krytyczny- w schronisku przebywa 99 psów (z czego 69 na wyłącznym utrzymaniu Fundacji) i 8 kotów. Do tej pory regularnie spieramy karmicielki wolnobytujących kotów z terenu gminy i miasta Rawa Mazowiecka.
Zapytacie Państwo, ale jak to, jak to się stało jak do tego mogło dojść? Ponad dwa lata temu gmina Rawa Mazowiecka podpisała umowę ze schroniskiem w Chrcynnem i chciała zabrać 25 psów, którymi Fundacja się opiekowała, a które zostały odłowione na terenie Gminy. Nie mogliśmy oddać naszych Boguszków w tak złe warunki, dlatego przejęliśmy koszty utrzymania i zostawiliśmy zwierzęta u nas.
W 2023 roku gmina Biała Rawska zrobiła to samo - tym razem 41 psów miało jechać do miejsca, w którym mieszkałyby w kojcach, dostawały kiepskie jedzenie i nie miałyby praktycznie wcale opieki weterynaryjnej. O codziennych spacerach, jak u nas, mogłyby pomarzyć.
Interwencja w gospodarstwie w grudniu 2023 gdzie było 18 kotów w tym 12 kociąt - wszystkie w różnym stadium kociego kataru. Za sam pobyt 8 kociąt w szpitalu w lecznicy mamy do zapłacenia 3000 zł. Gmina umywa ręce i nie dołoży ani złotówki.
Tuż po tej interwencji trafił do nas niechodzący pies w ciężkim stanie - badania wykazały wysunięty dysk i konieczna była pilna operacja kręgosłupa - razem z rezonansem to koszt 7700 zł. Na operację czeka nasza podopieczna ZARA, przybliżony koszt to 4500 zł. - już nie mamy z czego zapłacić. Dodajmy do tego ubiegłoroczne rachunki za energię 16 700 i 14200 zł...
Do spłacenia dług w jednej z lecznic aż 11 400 zł, w drugiej 8 900 zł. Pracownicy zatrudnieni na dyżury weekendowe na razie wynagrodzenia nie otrzymali, a lada chwila trzeba opłacić ZUS i US za wszystkich zatrudnionych. Kończy się zapas karmy, a spodziewamy się również kolejnych rachunków za media. Do ogrzewania pomieszczeń mamy niecała tonę ekogroszku przy oszczędnym ogrzewaniu wyłączaniu pieca na kilka godzin, może starczy na tydzień ?
Na koncie mamy niespełna 3000 zł 😭
Jaki mamy plan?
- wzmożone akcje adopcyjne.
- zmniejszenie liczby osób zatrudnionych
- odłożenie operacji, które nie ratują życia
Chcielibyśmy choć przetrwać do czasu wydania do adopcji jak największej liczby zwierząt. Niestety jak na razie żadnej Organizacji chętnej do przejęcia schroniska w Boguszycach Małych nie ma, ale nie tracimy nadziei i szukamy.
To nie jest sytuacja trudna, ale STAN KRYTYCZNY. Z przerażeniem myślimy codziennie o naszych Boguszakach, bo dla nas one są wyjątkowe, najważniejsze.
Nie wyobrażamy sobie sytuacji, aby choć jedni zwierze musiało trafić do kojca czy zostało uśpione, bo nie ma dla niego miejsca. Wiemy doskonale, że w miesiąc czy dwa nie wydamy do adopcji przynajmniej 60 % naszych podopiecznych, dlatego potrzebujemy środków na dalsze działanie schroniska. Ta zbiórka ma na celu przetrwanie okresu wydawania boguszaków do adopcji, uregulowania zadłużeń i wykonania pilnej operacji Zary, która cierpi z powodu ciężkiej dysplazji. Tylko tyle i aż tyle.
Nie robimy już dalekosiężnych planów - chcemy przetrwać bez krzywdy zwierząt ten krytyczny moment.
Ewa - Prezes Fundacji Ostatnia Szansa oraz Kierownik Schroniska w Boguszycach Małych oddała całe serce temu miejscu i zwierzętom. W tym roku Ewa kończy 67 lat mimo starań nie jest w stanie zająć się zwierzętami, prowadzeniem socjal mediów, zawożeniem zwierząt do domów adopcyjnych i byciem w kilku miejscach w jednym czasie. Bez Państwa pomocy nie jest w stanie przetrwać.