Ile problemów może narobić szczeniakowi nieodpowiedzialna rodzina? Wczoraj wieczorem ten maluszek został zwrócony z adopcji (warknął na dziecko, które ciągnęło go za ogon) i trafił do naszego domu tymczasowego.
Dziś rano okazało się, że ma na łebku dziesiątki kleszczy. A przecież przed oddaniem go do adopcji przeszedł przegląd weterynaryjny i nic mu nie było, żadnych kleszczy.
Do tego zapalenie spojówek i nie oddaje moczu. Teraz leży pod kroplówką, czekamy na wyniki parametrów nerkowych.
Prosimy, pomóżcie z jego leczeniem, już boimy się, co jeszcze odkryją weterynarze.