Świat się zatrzymał. Nikt z nas nie ma pewności, co będzie dalej, ale możemy zakładać, że będzie ciężko. Już teraz wpłaty na rzecz naszych zwierząt się zmniejszyły. A my bezsilnie się temu przyglądamy, bo jako fundacja utrzymujemy się wyłącznie z datków ludzi dobrej woli.
Tymczasem koszty utrzymania nie maleją. Być może powinniśmy odmawiać pomocy – na przykład malutkiemu, straszliwie wycieńczonemu Rysiowi, który błąkał się po wsi z łańcuchem dyndającym na szyi. To maleństwo powinno leżeć na czyjejś kanapie, tymczasem ktoś trzymał go na łańcuchu i głodził. Świadczy o tym anemia, fatalny stan sierści, zanik mięśni. Ryś miał umrzeć, ale nie mogliśmy na to pozwolić. Tymczasem kryzys związany z koronawirusem mówi nam: pay or die. Płać albo umrzyj. Bez datków po prostu umrzemy jako fundacja. To będzie cios zadany wszystkim naszym podopiecznym: psom, koniom, krowom, owcom. Malutkiemu, grzecznemu Rysiowi.
Nie chcemy się na to zgodzić. Tyle razy już prosiliśmy Cię o pomoc i nie usłyszeliśmy „nie”. Jesteśmy Ci za to niezmiernie wdzięczni.
Dziś stajemy do walki ze szkodami czynionymi przez koronawirusa i błagamy Cię Daj datek na rzecz zwierząt, o których tak łatwo zapomnieć, kiedy świat pogrąża się w przerażeniu i kryzysie.
Pamiętając o cierpiących ludziach, martwiąc się o zdrowie, nie wolno nam zapomnieć o cierpieniu i zdrowiu zwierząt. My, ludzie, jakoś sobie z koronawirusem poradzimy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale w kryzysie zwierzęta są zdane całkowicie na naszą łaskę i niełaskę. Tak więc stajemy przed koronawirusem i na jego: wesprzyj nas proszę, wpłać 30, 50, 100 złotych – tyle ile możesz. Ryś będzie Ci wdzięczny, najwdzięczniejszy – bo dzięki Tobie będzie mógł żyć.
Nie pozwólmy, żeby świat po koronawirusie był uboższy o życie i zdrowie zwierząt. Trzymaj się zdrowo i dziękuję Ci, że słuchasz i odpowiadasz!
Aleksandra Grynczewska
PS Będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli oprócz przelewu dla naszych zwierząt, udostępnisz informację o zbiórce rzecz Fundacji Zwierzęca Polana.