Na zagrodzie mieszka obecnie 10 psiutków i 3 kociaki, po panleukopeni, 10 po wyleczeniu znalazło domki. Cały czas borykamy się z problemami finansowymymi. Spłacamy kredyt za płot, plus opłata za wynajem 400 zł miesiecznie. Tylko i aż...
Pracują tam tylko dwie osoby dziennie, ktoś powie tylko 10 piaków! Dla nas to dużo. Pracujemy zawodowo, mamy rodzinny
Trzeba umyć kojce, miski, zając sie psiakami, socjalizujemy je. Spacery, mizianie, przede wszystkim kontakt. Wizyty w gabinetach, starsze i chore wymagają jednak konsultacji. Do tego samo sprzatanie, niestety beton wszystko w środu wpija... Utrzymanie czystości to podstawa. Narazie nie stać nas na płytki... W grupie każdy chce być tym jedynym, znaczą wszystko w środku i dookoła, na zmianę, czy to sunia czy pies. Możemy dać od siebie pracę, ale na utrzymanie azylu już nas nie stać.
Prosimy o pomoc dla tych bidulkek, uratowane przez schroniskiem w Wojtyszkach. Mają tylko nas i Was.
Kochani, staramy się jak możemy, niestety pieniądz rządzi światem... Zbiórka na potrzeby bezdomniaków z gminy, która ma umowę podpisaną z jednym z największych schronisk w Europie.
Nie mamy dofinansowania, utrzymujemy się tylko z darwizn. Udało nam się w końcu znaleźć miejsce z budynkiem, gdzie zwierzaki po cieżkich przejściach, schorowane, słabe, ze złych warunków, mogą odnaleźć szansę na normalne życie.
Adaptacja budynku, czyli koszty związane z doprowadzeniem do stanu, gdzie będzie można zabezpieczyć kilkanaście psiaczków, które same w wolontariacie ogarniamy, na dzień dobry, to dla nas niebotyczna suma.
Własnymi rękami skrobałyśmy każdy skrawek ściany. To stary budunek gospodarczy, trzeba wyrównać podłogi, czyli wylewka, odświeżyć ściany, wprawić okna, nowe drzwi, nowe podłogi, zabezpieczyć wybieg. Olbrzymie koszty, gdy ma sie pod opieką stare schorowane zwierzaki, gdzie koszty leczenia są obrzymie, a na hoteliki nie stać, bo same leki dla jednego psa, kosztują wiecej niż sam hotelik...
Nasi podopieczni w normalnych schroniskach nie mieli by szans na przeżycie. Każdy grosz ma dla nas znaczenie, bedziemy wrzucać po kolei faktury za zakupione na kredyt rzeczy, prosimy tylko o pomoc nie dla nas, ale dla tych zwierzaków... Na ogrodzenie wydaliśmy 2300 zł.
[Aktualizacja 3.05.2018]
Kontynuujemy z remontem dalej. Już coś widać, pracy mnóstwo, a mało ludzi, którzy chcą przyjść pomóc. Mamy już jedno okno wprawione i postawioną część ogrodzenia, czekamy za podestami do środka i siatką dla kotów. Zdjęcia w dniu rozpoczęcia pracy w budynku i już w trakcie.